Prawo hiszpańskie (ustawa nr 29 z dnia 2 sierpnia
1985 roku) wymaga pozwolenia na kopanie studni oraz ich zgłoszenia do organów
tamtejszego samorządu terytorialnego. Tymczasem „przedsiębiorczy” Hiszpanie,
zwłaszcza rolnicy, kopią nielegalne ujęcia wód podziemnych pod osłoną nocy,
stad ich nazwa: „księżycowe studnie”. Ponad milion nielegalnych studni w kraju
zbliżonym do Polski pod względem powierzchni i liczby mieszkańców, na dodatek
zmagającym się z notorycznymi brakami wody… (czyli podobnie jak w Polsce). Ale
utrzymanie „truskawkowego imperium” (Hiszpania jest potentatem) wymaga stałego
nawadniania. Tymczasem zjawisko tzw. water scarcity narasta… Trwająca właśnie
w Polsce „zima” (bez śniegu, z niewielką ilością deszczu) z pewnością pogłębi
nasze problemy…
A jak to jest w Polsce? Czy nasze prawo nakłada
jakieś obowiązki?
Trochę historii
Najstarsze studnie, jakie do tej pory znaleziono
znajdują się na terenie Niemiec i liczą sobie ponad 7000 lat (kultura ceramiki
wstęgowej). Wiele osób z pewnością kojarzy „żurawie studzienne” wynalezione w starożytnym
Egipcie i stosowane do dziś przez niektórych polskich rolników…
W starożytnym Rzymie wypracowano koncepcję
własności publicznej – do niej zaliczano wodę ze studni oraz wodę dostarczaną
akweduktami do Wiecznego Miasta (już wtedy występowała plaga nielegalnego
poboru wód!). Kodeks (cywilny) Napoleona odnosił się do studni w
zarówno w aspekcie prawa sąsiedzkiego (zakaz kopania zbyt blisko nieruchomości
sąsiedniej) jak i służebności gruntowych (służebność poboru wody).
W Polsce międzywojennej funkcjonowała ustawa wodna
z dnia 19 września 1922 roku, która traktowała wodę w studniach jako własność
prywatną, nie nakładając żadnych wymogów w postaci zezwoleń czy zgłoszeń.
Zabronione było jedynie kopanie studni blisko wałów przeciwpowodziowych.
Natomiast przepisy sanitarne nakładały pewne obowiązki (stosowanie warunków
techniczno – budowlanych) ze względu na liczne epidemie w latach 20-tych ubiegłego
stulecia.
Po II wojnie światowej, w nowym ustroju nie
istniały szczegółowe regulacje dotyczące budowania studni. Jednakże
nieprecyzyjne przepisy pozwalały władzom centralnym czy lokalnym na swobodną
interpretację, co miało istotne znaczenie, gdy chciały dokuczyć jakiemuś
niepokornemu obywatelowi…
Na szczęście Naczelny Sąd Administracyjny w
Warszawie w wyroku z dnia 20 grudnia 1982 roku
(sygn. akt I SA 1134/82) wyjaśnił, że studnia mająca
umożliwić właścicielowi gruntu korzystanie z wody na zaspokojenie potrzeb
własnych i gospodarczych, podlega przepisom dotyczącym zwykłego korzystania z
wody, dla jej wybudowania zatem nie jest wymagane pozwolenie wodnoprawne, a
ponadto jako niezaliczona do obiektów budowlanych w rozumieniu ustawy z dnia 24
października 1974 roku – Prawo budowlane nie wymaga pozwolenia wodnoprawnego (a
jedynie musi spełniać warunki techniczne jakim powinny podlegać obiekty
budowlane). Ówczesne prawo wodne (ustawa z dnia 24 października 1974 roku -
Prawo wodne) było bardzo nieprecyzyjne…
Wydawałoby się, że już wszystko jasne… Skąd więc „legendy
ludowe”, powielane przez wielu urzędników, a czasem prawników (!), o tym,
wykopanie zwykłej (przydomowej) studni na własne potrzeby wymaga pozwolenia
budowlanego, pozwolenia wodnoprawnego a nawet wykonania prac geologicznych (!)?
Zapewne jest to spowodowane niestabilnością prawa (częstymi zmianami, zwłaszcza prawa budowlanego), „radosną twórczością” niektórych
organów administracji, oraz rozbieżnymi poglądami poszczególnych sądów
administracyjnych.
Stan obecny
Pierwsze pytanie na które trzeba odpowiedzieć brzmi: czy
na budowę studni wymagane jest pozwolenie budowlane lub zgłoszenie? Odpowiedź brzmi: nie. Po nowelizacji ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku – Prawo
budowlane, od dnia 28 czerwca 2015 roku nie jest wymagane
pozwolenie ani zgłoszenie.
Cóż, ustawodawca najwyraźniej uwzględnił linię
orzeczniczą sadów administracyjnych, która jest aktualna od 2014 roku, m.in.
(przełomowy) wyrok NSA z dnia 29
kwietnia 2014 roku (sygn. akt II OSK 2882/12). W tym
wyroku (zapadłym na gruncie nieobowiązującej już ustawy z dnia 18 lipca
2001 roku – Prawo wodne!), sąd wskazał, że: jeżeli
studnie wymienione w art. 124 pkt 5 p.w. są wykonywane na potrzeby zwykłego
korzystania z wód z ujęć o głębokości do 30 m w celu zaspokojeniu potrzeb
własnego gospodarstwa domowego, stanowią urządzenia budowlane niewymagające
pozwolenia na budowę. Argumentacja zawarta w wyroku jest bardzo
przekonująca – skoro wykopanie lub wywiercenie studni nie wymaga pozwolenia na
budowę, to tym bardziej wykonanie jej obudowy.
Trzeba jednak pamiętać, że studnia jako budowla (w rozumieniu prawa budowlanego), podlega przepisom
rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 roku w sprawie warunków technicznych, jakim
powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (§ 31 – 33), m.in. w zakresie
odległości od granicy działki i rodzaju użytych materiałów. Trzeba też
pamiętać, że zasadą jest przyłączenie działki do sieci wodociągowej, dopiero w
braku możliwości przyłączenia można korzystać z indywidualnego ujęcia wody (§
26 rozporządzenia)!
Poza tym, trzeba mieć na uwadze art. 80 ustawy z dnia 20
maja 1971 roku – Kodeks wykroczeń, który przewiduje kare grzywny za kopanie
studni obok wału przeciwpowodziowego w odległości mniejszej niż 50 m od stopy
wału.
Drugie pytanie: czy na
budowę studni (czyli urządzenia wodnego) potrzebne jest pozwolenie lub
zgłoszenie wodnoprawne? Odpowiedź brzmi:
nie, ale pod dwoma łącznie spełnionymi
warunkami: studnia nie przekracza głębokości 30 metrów a pobór wody nie
przekracza 5 metrów sześciennych na dobę! Wtedy możemy mówić o studni przydomowej
(„zwykłej”).
Na szczęście obowiązująca obecnie ustawa z dnia 20 lipca
2017 roku – Prawo wodne (p.w.), jest w tej kwestii precyzyjna – art. 395 pkt 5
p.w. stanowi, że pozwolenia wodnoprawnego albo zgłoszenia wodnoprawnego nie
wymaga wykonanie urządzeń wodnych do poboru wód podziemnych na potrzeby
zwykłego korzystania z wód z ujęć o głębokości do 30 m, natomiast art. 33 ust.
4 pkt 1 p.w. stanowi, że korzystanie z
wód obejmuje pobór wód podziemnych lub wód powierzchniowych w ilości
średniorocznie nieprzekraczającej 5 m3 na dobę.
Trzecie pytanie: czy
na wykonanie studni przydomowej to roboty geologiczne wymagające zatwierdzenia
właściwego organu? Odpowiedź: nie, jeżeli jest to
studnia (kopana lub wiercona), spełniające dwie przesłanki z p.w. wskazane
powyżej (do 30 m głębokości i do 5 m3 wody na dobę).
Zarówno obecnie
obowiązująca ustawa z dnia 9 czerwca 2011 roku – Prawo geologiczne i górnicze
(art. 3 pkt 2a), jak również poprzednia (uchylona) ustawa z dnia 4 lutego 1994
roku – Prawo geologiczne i górnicze wyraźnie wskazują, że ich przepisów
nie stosuje się do wykonywania ujęć wód podziemnych o głębokości mniejszej
niż 30 m, służących do poboru wody w ilości mniejszej niż 5 m3 na
dobę. Natomiast studnia wiercona na obszarach górniczych będzie wymagała
zatwierdzenia.
Jeszcze ciekawostka: jak wskazał WSA w Krakowie z dnia 30
czerwca 2017 roku (sygn. akt II SA/Kr 249/17), w przypadku studni kopanej
obudowa znajdująca się poniżej poziomu terenu to cembrowina, zaś w przypadku studni wierconej
to rura studzienna.
Likwidacja/legalizacja studni
Skoro już piszę o studniach, to warto poruszyć ten temat.
Często się zdarza, że ktoś chce zasypać starą nieczynną studnię ( choćby po to
aby żadne dziecko do niej nie wpadło, tak jak w to opisano w artykule na
początku posta) i nie wie jak postępować
zgodnie z prawem.
Zgodnie z przepisem art. 17 ust. 1 pkt 4 p.w., przepisy ustawy
dotyczące wykonania urządzeń wodnych stosuje się odpowiednio m. in. do likwidacji tych urządzeń. Należy
przyjąć, że likwidacja „zwykłej” przydomowej studni, która nie wymagała
pozwolenia lub zgłoszenia wodnoprawnego dla jej wykonania, nie wymaga
pozwolenia ani zgłoszenia również dla jej likwidacji (swego rodzaju symetria).
Tak samo jest w przypadku legalizacji studni jako urządzenia wodnego, wykonanego przed
wejściem w życie obecnie obowiązującego Prawa wodnego.
Problem pojawia się, gdy mamy do czynienia ze studniami,
które pod rządami obecnej lub poprzednich „ustaw wodnych” wymagały pozwoleń.
Wtedy konieczna jest legalizacja na podstawie art. 190 p.w. (będzie potrzebny m.in.
operat wodnoprawny oraz wypis i wyrys z miejscowego planu zagospodarowania
przestrzennego). Trzeba też uiścić opłatę legalizacyjną…
Inne systemy prawne
Czasami warto porównać inne systemy prawne… Są malkontenci, którzy słysząc o rozmaitych wymaganiach prawnych zaczynają
narzekać, że: „Panie, za granicą to żadnej biurokracji… nic nie trzeba…” . Owszem, trzeba.
Pierwszym przykładem jest Bułgaria należąca do UE.
Ustawa nr 67 z dnia 27 lipca 1999 roku – Prawo wodne, podobnie
jak polska ustawa nie wymaga pozwolenia wodnoprawnego na wykonanie przydomowej
studni. Jednak konieczne jest zgłoszenie studni dyrektorowi zarządu zlewni, a
właściwy burmistrz może kontrolować wykonanie i użytkowanie studni. Zakazane jest
(podobnie jak w Polsce) kopanie studni w pobliżu wałów przeciwpowodziowych.
Drugi przykład to
Szwajcaria (poza UE). W krainie banków, zegarków i serów nie trzeba uzyskiwać
pozwolenia wodnoprawnego na zwykłe korzystanie z wód, zgodnie z ustawą z dnia
24 stycznia 1991 roku Problem w tym, że ustawa nie określa, czym jest „zwykłe korzystanie”…
A to może być pole do nadinterpretacji (żeby nie powiedzieć nadużyć...)
ze strony organów administracji publicznej lub sądów.