Pytanie jak
najbardziej na miejscu – niedawno czytałem artykuł prasowy, w którym lekarze
alarmowali o wzrastającej liczbie głuchnących osób (m.in. z powodu używania słuchawek). Słychać coraz gorzej. Jednak nie o medycynie dziś, tylko o
ochronie środowiska…
Międzynarodowy Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem
został ustanowiony przez Ligę Niedosłyszących w 1995 roku (w Polsce obchody
zapoczątkowało w 2000 roku Towarzystwo Higieny Akustycznej).
Hałas zagraża
wszystkim – zarówno ludziom jak i zwierzętom. To truizm. Największym źródłem
hałasu jest transport drogowy, kolejowy czy lotniczy a nawet morski (pisałem
kiedyś o podmorskim hałasie w Bałtyku…). To też oczywiste… Ale nie jest już oczywiste,
że źródłem hałasu mogą być instalacje energetyczne. Przykładem może być stan
faktyczny opisany w wyroku NSA z dnia 26 lipca 2016 roku (sygn. akt II OSK 2864/14) – w tym orzeczeniu rozpatrywano
skargę kasacyjną spółki eksploatującej elektrownię wodną. Problemem było
spuszczanie wody upustem bocznym – huk spadającej wody powodował hałas
przekraczający dopuszczalne normy dla terenów zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej
w porze dziennej oraz nocnej!
Problemem jest też działalność naszych organów
administracji publicznej. Wykazały to dobitnie kontrole prowadzone przez NIK w
latach 2010 – 2016 w celu oceny prawidłowości planowania przestrzennego w
gminach. Jak łatwo się domyślić, nie jest najlepiej. Szczególną uwagę NIK zwróciła
na tereny zagrożone powodzią, otuliny parków narodowych i
obszary narażone na hałas. W raporcie z ww. kontroli skrytykowano powszechność decyzji o warunkach
zabudowy i zagospodarowania terenu, ponieważ dokonywane przy ich wydawaniu uzgodnienia (mające chronić przed zabudową na terenach narażonych na
hałas) są niewystarczające. Niestety, zaledwie 30% powierzchni kraju objęto miejscowymi planami
zagospodarowania przestrzennego. Nie pomaga także wielość norm prawnych w
zakresie zagospodarowania przestrzennego (ponad 70!).
Warto pamiętać, że art. 114 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 roku – Prawo ochrony
środowiska (p.o.ś.) nakazuje uwzględnianie terenów „wrażliwych” (zabudowa
mieszkaniowa, tereny uzdrowiskowe czy rekreacyjno – wypoczynkowe) przy
tworzeniu planów miejscowych. Natomiast art. 115 p.o.ś. wskazuje na konieczność
takiej oceny w odniesieniu do terenów pozbawionych planów miejscowych. Jak to
wygląda w praktyce, doskonale pokazuje raport NIK: https://www.nik.gov.pl/plik/id,13209,vp,15626.pdf.
Większość tzw. „wuzetek” wydawano dla obszarów gdzie występują przekroczenia dopuszczalnych
poziomów hałasu dla planowanych przedsięwzięć!