Nie tylko synowie Albionu
walczą z nieuczciwymi „złomiarzami”. Także po drugiej stronie kanału La Manche
robią co mogą, aby ktoś nie rozmontował na części, dajmy na to, wieży Eiffla (7300
ton kutego żelaza!).
Ale do rzeczy. Jak się okazuje
Francuzi byli szybsi od swoich sąsiadów:
już od sierpnia 2011 roku płatność za nabywany złom od osób fizycznych
dokonywana jest tylko przelewem. Karą, jaka grozi za nieprzestrzeganie tego
przepisu jest 6 miesięcy pozbawienia wolności i 30 000 euro kary za brak rejestracji sprzedawcy. Czyli da się ucywilizować obrót
złomem…
A tymczasem nad Wisłą ukazało
się rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 grudnia 2013 roku w sprawie wzoru formularza przyjęcia odpadów metali (które weszło
w życie w dniu 4 stycznia br.). Cóż, góra urodziła mysz: ulepszono tabelkę –
teraz każdy kto przyniesie złom do punktu skupu, podpisuje następujące
oświadczenie: Oświadczam, że odpad
stanowi moją własność, nie jest obciążony prawami na rzecz osób trzecich i nie
pochodzi z kradzieży. I to było by na tyle. Co z wprowadzeniem obrotu bezgotówkowego (pozwalającego m.in.
śledzić strony transakcji, vide
wyłudzenia VAT)? Może kiedyś…
Wiem, jakie są realia: gros
odpadów metali przynoszą bezdomni, którzy nie mają kont bankowych. Tyle, że ich
zbieranie wiąże się z dewastacją urządzeń użyteczności publicznej i tzw.
zabytków techniki, a niejednokrotnie również z zanieczyszczeniem środowiska (opalanie
osłon kabli czy pozostawianie na powierzchni ziemi odpadów w postaci fragmentów zużytego sprzętu
elektrycznego i elektronicznego, zawierających metale ciężkie).
A na koniec ciekawostka – zeszłoroczna
interpretacja GIODO w sprawie zbierania danych osobowych „złomiarzy”: http://www.giodo.gov.pl/317/id_art/6436/j/pl/.