Pandemia… Przypominam sobie jak czytałem w liceum
„Dżumę” Alberta Camusa. Wtedy wydawało się to literackie przenośnie,
egzystencjalne rozważania pisarza, a teraz? Nie dość, że wszyscy ryzykujemy
zdrowiem i życiem to jeszcze czai się widmo kryzysu gospodarczego, jakiego nikt
się nie spodziewał…
Sejm uchwalił ostatnio kolejną nowelizację tzw. „ustawy
koronawirusowej”, która jako część tzw. „Tarczy Antykryzysowej” ma pomóc
przedsiębiorcom i pracownikom przetrwać trudne czasy pandemii. W ramach rozwiązań
antykryzysowych znalazły się ulgi podatkowe i odroczenia rozmaitych terminów
ustawowych (np. złożenia rocznego zeznania podatkowego). Bardzo dobrze! Tylko czy te
wszystkie rozwiązania okażą się wystarczające, nie wiadomo. Na pewno będzie
potrzebne rozwiązanie problemów związanych z funkcjonowaniem ochrony
środowiska, zwłaszcza gospodarki odpadami (względy epidemiologiczne...).
Mogliśmy ostatnio obserwować szturm na sklepy
spożywcze i kupowanie „na zapas”... Niedługo może się okazać, że śmietniki
zapełnią się przeterminowaną żywnością, co spowoduje wzrost kosztów odbioru
odpadów komunalnych. W wielu miastach, jak np. w Krakowie jeszcze przed
pojawieniem się wirusa rozważano podwyżki opłat dla mieszkańców. Zapełnią się
też składowiska odpadów…
Drugim problemem jest klasyfikacja odpadów
komunalnych („domowych”), które pochodzą od osób objętych kwarantanną. Jak
klasyfikować? Ministerstwo Środowiska i Główny Inspektor Sanitarny twierdzą, że
to „zwykłe śmieci”. Inni mają wątpliwości… Wojewoda kujawsko – pomorski nakazał
pakowanie takich śmieci w worki dla odpadów medycznych. Problem opisano m.in. tutaj: https://www.rp.pl/Zadania/303299938-Koronawirus-moze-byc-w-odpadach.html.
Na szczęście ostatnia nowelizacja „ustawy
koronawirusowej” przyznała wojewodom uprawnienia do wydawania decyzji o
unieszkodliwianiu odpadów z kwarantanny w spalarniach odpadów (i to nie tylko
spalarniach odpadów niebezpiecznych, których w Polsce jest niewiele!). Wojewoda
będzie mógł także zmienić częstotliwość odbioru odpadów komunalnych. Zostanie wydłużona możliwość prowadzenia ewidencji odpadów w
formie papierowej (do końca 2020 roku). Tyle,
że opisane wyżej zmiany prawne mogą być niewystarczające…
Podstawowym problemem prawnym jest brak w Kodeksie postępowania
administracyjnego odpowiednika art. 173 Kodeksu postępowania cywilnego, który przewiduje
zawieszenie postępowań z mocy prawa wskutek działania siły wyższej!
Art. 15zzr „ustawy koronawirusowej”, który przewiduje
m.in. zawieszenie biegu terminów przewidzianych przepisami prawa
administracyjnego jest bardzo nieprecyzyjny. Tymczasem do końca kwietnia br. prowadzący
instalacje (którzy nie rozliczyli się z handlu emisjami) mają wnieść opłaty za
wprowadzanie gazów i pyłów do powietrza, natomiast podmioty obowiązany do
ponoszenia opłat za usługi wodne, mają wnieść raty opłaty stałej za I kwartał.
Być może przydałaby się ustawowa zmiana terminów, tak jak
to się stało z ratami podatku od nieruchomości? Co prawda, „opłaty
środowiskowe” to nie podatki ale stosuje się do nich (odpowiednio) przepisy Ordynacji
podatkowej, poza tym to spore obciążenia finansowe dla przedsiębiorców… W razie
ogłoszenia upadłości lub otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego, organy
administracji publicznej długo poczekają na opłaty (są przecież rozmaite kategorie
wierzycieli oraz kolejność ich zaspokajania)!
Z drugiej strony trzeba pamiętać o ograniczeniach budżetu
państwa, tym bardziej, że najpilniejszej pomocy potrzebują szpitale…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz