O tym, że magazynowanie energii jest racjonalnym
rozwiązaniem, pisałem już kilkakrotnie (ostatni raz w zeszłym roku…). Nie trzeba być ekspertem w
dziedzinie energetyki, aby wiedzieć, że podczas przesyłu energii elektrycznej
generowane są duże straty (cóż, sieci elektroenergetyczne są takie a nie inne,
podobnie jak prawa fizyki…). Konsekwencją strat na przesyle jest konieczność
wytworzenia nowych „porcji” energii, a co za tym idzie konieczność wydobycia
nowych paliw kopalnych, a więc zanieczyszczenie środowiska!
Technologie tzw. energy
storage mogą być pomocne w ograniczaniu strat energii, a co za tym idzie
ograniczaniu emisji szkodliwych substancji (o korzyściach dla przeciętnego
konsumenta nie wspominając). Nawiasem mówiąc, magazynowanie energii to żadna
nowość – rozpoczęło się z chwilą wynalezienia pierwszych baterii i
akumulatorów.
Do tej pory brakowało przepisów regulujących kompleksowo
kwestię magazynowania energii elektrycznej (przykładem były dwie różne
definicje magazynów energii zawarte w ustawie z dnia 10 kwietnia 1997 roku –
Prawo energetyczne oraz ustawie z dnia 20 lutego 2015 roku o odnawialnych
źródłach energii…). Problemem było naliczanie podwójnych opłat sieciowych –
niemieckie prawo zwalnia magazyny z opłat sieciowych, dlatego tam trwa boom na
podobne instalacje! Brakowało także jasnych zasad koncesjonowania i taryfowania, przepisów „technicznych” dla takich instalacji oraz zasad współpracy
z wytwórcami energii ze źródeł odnawialnych.
Projekt nowelizacji, ogłoszony ponad 2 tygodnie temu, zawiera
niezbędne poprawki do Prawa energetycznego, ustawy o odnawialnych źródłach energii,
ustawy o rynku mocy oraz ustawy o podatku akcyzowym. Zobaczymy, co będzie efektem
końcowym prac legislacyjnych…
Przede wszystkim będzie jedna wspólna definicja magazynu energii,
czyli instalacji umożliwiającej magazynowanie energii elektrycznej! Uregulowane
zostaną kwestie już istniejących magazynów czyli elektrowni szczytowo – pompowych.
W założeniu, rozwój sektora energy
storage ma pomóc w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego, m.in. poprzez
zapobieganie niedoborom energii czy wahaniom mocy – jak by nie było, do naszego
systemu krajowego dociera spora ilość gigawatów z sąsiednich krajów (zainteresowanym
wskazuję interesującą kwestię tzw. przesuwników fazowych na granicy z Niemcami).
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń