poniedziałek, 19 października 2015

Wysoka kara pieniężna za spóźnioną transpozycję „dyrektywy ściekowej”. Grecka „recydywa”. Grecja będzie płacić, a Polska?



W zeszłym roku pisałem o belgijskiej „recydywie” odnośnie ścieków komunalnych. Inne państwa członkowskie również nie próżnują…

Grecja…
Tak wynika z wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 15 października 2015 roku, jaki zapadł w sprawie C – 167/14 Komisja Europejska przeciwko Grecji. Za spóźnioną transpozycję dyrektywy 91/271/EWG z dnia 21 maja 1991 roku w sprawie oczyszczania ścieków komunalnych Trybunał w Luksemburgu zasądził od Grecji zapłatę ryczałtu w wysokości 10 mln euro i okresowej kary pieniężnej w wysokości 3,64 mln EUR za każde pół roku zwłoki. Dlaczego?
Wyrokiem z dnia 25 października 2007 roku w sprawie C – 440/06 Komisja Europejska v. Grecja, Trybunał stwierdził, że Grecja uchybiła ciążącym na niej zobowiązaniom, ponieważ 23 aglomeracje nie były jeszcze wyposażone w systemy zbierania lub oczyszczania ścieków komunalnych. Ponieważ Grecja nadal nie wykonała wyroku z 2007 roku w 6 z 23 wchodzących w rachubę aglomeracji, Komisja postanowiła w 2014 roku wnieść przeciwko Grecji nową skargę o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego.
Dyrektywa 91/271/EWG ma na celu ochronę środowiska przed niekorzystnymi skutkami odprowadzania ścieków komunalnych (ścieków bytowych i ścieków przemysłowych). Stanowi ona między innymi, że państwa członkowskie zapewniają, aby wszystkie aglomeracje o równoważnej liczbie mieszkańców ponad 15000 były wyposażone w system zbierania ścieków komunalnych najpóźniej do dnia 31 grudnia 2000 roku. Ponadto, takie aglomeracje muszą oczyszczać ścieki komunalne przed ich odprowadzeniem.
Trybunał orzekł, że brak lub niedostateczność systemów zbierania lub oczyszczania ścieków komunalnych może doprowadzić do szkód w środowisku, co należy zatem uznać za szczególnie poważną sytuację.

Polska…
4 miliony złotych dziennie będzie musiała płacić Polska, jeśli do końca grudnia 2015 roku wszystkie aglomeracje nie będą w 100% odbierały i przetwarzały ścieków (wtedy upływa termin wdrożenia przepisów wspomnianej dyrektywy). A jak wiadomo, z budowaniem oczyszczalni i sieci kanalizacyjnych jest u nas nie najlepiej. Na razie całkowicie oczyszczamy… jedynie 31% ładunku zanieczyszczeń(!).
To nie wszystko. Wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK w uzdrowiskach oraz zakładach wodociągowo – kanalizacyjnych, opublikowane w lutym br., ujawniły brak właściwej diagnozy jakości ścieków wprowadzanych do urządzeń kanalizacyjnych i odprowadzanych po oczyszczeniu do środowiska naturalnego oraz podejmowaniu niewystarczających działań w celu zapewnienia właściwej jakości odprowadzanych ścieków do urządzeń kanalizacyjnych i do środowiska. Ścieki pokąpielowe, o wysokich stężeniach chlorków i siarczanów, powodują korozje betonu, studzienek żelbetonowych i kanałów miejskiej sieci kanalizacyjnej. Powinny być one kwalifikowane jako przemysłowe, ale trafiają do miejskich sieci kanalizacyjnych jako ścieki komunalne… Witamy w Polsce!
Kolejnym paradoksem jest to, że właściciele nieruchomości, którzy chcieliby zainstalować przydomowe oczyszczalnie ścieków napotykają na bariery administracyjno – prawne, wynikające m.in. z fatalnie zredagowanej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Ale to już temat na inną okazję…

2 komentarze:

  1. Nie rozumiem tej dysproporcji - dlaczego Polska ma płacić 4 mln dziennie a na Grecję nałożono karę w wysokości niespełna 4 mln euro za każde pół roku niewdrożenia dyrektywy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego, że greckie zaniedbanie to niewykonanie wyroku odnośnie 6 aglomeracji. Polski problem to prawie 1700 aglomeracji, głównie na terenach wiejskich!
    Ministerstwo Środowiska wprost przyznaje, że tylko 530 aglomeracji ujętych w Krajowym Programie Oczyszczania Ścieków Komunalnych spełni do końca 2015 roku wymagania dyrektywy ściekowej...

    OdpowiedzUsuń