W zeszłym roku pisałem o
belgijskiej „recydywie” odnośnie ścieków komunalnych. Inne państwa członkowskie również
nie próżnują…
Grecja…
Tak wynika z wyroku Trybunału
Sprawiedliwości UE z 15 października 2015 roku, jaki zapadł w sprawie C – 167/14 Komisja
Europejska przeciwko Grecji. Za
spóźnioną transpozycję dyrektywy 91/271/EWG z dnia 21 maja 1991 roku w sprawie
oczyszczania ścieków komunalnych Trybunał w Luksemburgu zasądził od Grecji zapłatę
ryczałtu w wysokości 10 mln euro i okresowej kary pieniężnej w wysokości 3,64
mln EUR za każde pół roku zwłoki. Dlaczego?
Wyrokiem z dnia 25 października
2007 roku w sprawie C – 440/06 Komisja
Europejska v. Grecja, Trybunał stwierdził, że Grecja uchybiła ciążącym na
niej zobowiązaniom, ponieważ 23 aglomeracje nie były jeszcze wyposażone w systemy zbierania lub oczyszczania
ścieków komunalnych. Ponieważ Grecja
nadal nie wykonała wyroku z 2007 roku w 6 z 23 wchodzących w rachubę aglomeracji, Komisja postanowiła w 2014 roku wnieść przeciwko Grecji
nową skargę o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego.
Dyrektywa 91/271/EWG ma na celu
ochronę środowiska przed niekorzystnymi skutkami odprowadzania ścieków
komunalnych (ścieków bytowych i ścieków przemysłowych). Stanowi ona między
innymi, że państwa członkowskie zapewniają, aby wszystkie aglomeracje o równoważnej liczbie mieszkańców ponad 15000 były wyposażone w system
zbierania ścieków komunalnych najpóźniej do dnia 31 grudnia 2000 roku. Ponadto,
takie aglomeracje muszą oczyszczać ścieki komunalne przed ich odprowadzeniem.
Trybunał orzekł, że brak lub
niedostateczność systemów zbierania lub oczyszczania ścieków komunalnych może
doprowadzić do szkód w środowisku, co należy zatem uznać za szczególnie poważną
sytuację.
Polska…
4 miliony złotych dziennie będzie musiała płacić Polska,
jeśli do końca grudnia 2015 roku wszystkie aglomeracje nie będą w 100%
odbierały i przetwarzały ścieków (wtedy upływa termin wdrożenia przepisów
wspomnianej dyrektywy). A jak wiadomo, z budowaniem oczyszczalni i sieci kanalizacyjnych jest u nas nie najlepiej. Na razie całkowicie
oczyszczamy… jedynie 31% ładunku zanieczyszczeń(!).
To nie wszystko. Wyniki
kontroli przeprowadzonej przez NIK w uzdrowiskach oraz zakładach wodociągowo –
kanalizacyjnych, opublikowane w lutym br., ujawniły brak właściwej diagnozy
jakości ścieków wprowadzanych do urządzeń kanalizacyjnych i odprowadzanych po
oczyszczeniu do środowiska naturalnego oraz podejmowaniu niewystarczających
działań w celu zapewnienia właściwej jakości odprowadzanych ścieków do urządzeń
kanalizacyjnych i do środowiska. Ścieki pokąpielowe, o wysokich stężeniach chlorków i
siarczanów, powodują korozje betonu, studzienek żelbetonowych i kanałów
miejskiej sieci kanalizacyjnej. Powinny być one kwalifikowane jako
przemysłowe, ale trafiają do miejskich sieci kanalizacyjnych jako ścieki
komunalne… Witamy w Polsce!
Kolejnym
paradoksem jest to, że właściciele nieruchomości, którzy chcieliby zainstalować
przydomowe oczyszczalnie ścieków napotykają na bariery administracyjno –
prawne, wynikające m.in. z fatalnie zredagowanej ustawy o utrzymaniu czystości
i porządku w gminach. Ale to już temat na inną okazję…
Nie rozumiem tej dysproporcji - dlaczego Polska ma płacić 4 mln dziennie a na Grecję nałożono karę w wysokości niespełna 4 mln euro za każde pół roku niewdrożenia dyrektywy?
OdpowiedzUsuńDlatego, że greckie zaniedbanie to niewykonanie wyroku odnośnie 6 aglomeracji. Polski problem to prawie 1700 aglomeracji, głównie na terenach wiejskich!
OdpowiedzUsuńMinisterstwo Środowiska wprost przyznaje, że tylko 530 aglomeracji ujętych w Krajowym Programie Oczyszczania Ścieków Komunalnych spełni do końca 2015 roku wymagania dyrektywy ściekowej...