W dniu 14 stycznia br.
Trybunał Sprawiedliwości UE (nazywany też ETS) wydał bardzo ważne orzeczenie,
które w przyszłości może rzutować na rozwój energetyki na Starym Kontynencie.
Wyrok jaki zapadł w sprawie C – 141/14 (Komisja Europejska v. Republika Bułgarii), dotyczył planowanych
inwestycji z zakresu energetyki wiatrowej. Siłownie miały powstać w tzw. „wąskim
gardle” obszarów nadmorskich, gdzie przebiegała trasa przelotu kilku
chronionych gatunków ptaków. Bułgarskie organy administracji architektoniczno – budowlanej nie sklasyfikowały
regionu Kaliakra jako obszaru specjalnej ochrony (zgodnie z tzw. dyrektywą
ptasią i dyrektywą siedliskową) i nie oceniły prawidłowo skutków skumulowanych przedsięwzięć
(naruszając przy tym przepisy dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/92/UE z dnia 13 grudnia
2011 roku w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia
publiczne i prywatne na środowisko).
Nie dziwi mnie wadliwość prowadzonych postępowań administracyjnych – w końcu
Bułgarię zalicza się do grupy najbardziej skorumpowanych państw świata. Około
70% inwestycji budowlanych to „szara strefa”… Kilka lat temu wybuchła głośna
afera dotycząca unikania podatku od nieruchomości. Byli wojskowi za pomocą
siatek maskujących (!) ukrywali luksusowe wille, aby państwowe służby geodezyjne
nie umieściły tych budynków w katastrze nieruchomości… Pamiętajmy przy okazji opisywanego wyroku, że korupcja może
szkodzić środowisku!
Polskie inwestycje „wiatrowe” nie były jeszcze oceniane przez ETS.
Biorąc jednak pod uwagę wyniki kontroli NIK na temat lokalizacji farm wiatrowych (pisałem
o tym w listopadzie ubiegłego roku), niewykluczone, że tak się stanie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz