środa, 3 lutego 2016

Kary pieniężne w Wielkiej Brytanii i Polsce. Prawo ekologiczne porównawcze cz. 20.



Kary za zanieczyszczenie wód w Wielkiej Brytanii
Latem 2012 i wiosną 2013 roku doszło do niekontrolowanego wypływu nieoczyszczonych ścieków z oczyszczalni należącej do spółki Thames Water Utilities Ltd. Ścieki spowodowały zanieczyszczenie 57 hektarów rezerwatu przyrody w południowo – zachodniej Anglii. W dniu 4 stycznia 2016 roku sąd stwierdził ponad wszelką wątpliwość zaniedbanie spółki i nałożył na nią grzywnę w wysokości 1 miliona funtów (plus 18 tys. funtów kosztów sądowych)! Jednak nie to jest najważniejsze. Sąd ustanowił też wytyczne w zakresie nakładania grzywien na „duże organizacje”, czyli takie, które osiągają roczny obrót powyżej 50 milionów funtów. Tak więc, grzywny dla tych podmiotów mogą wynieść nie mniej  niż £7000 i nie więcej niż £3 mln w zależności od stopnia winy (dzisiejszy kurs funta według NBP wynosił 5,8291 zł!). Jednak w określonych przypadkach, wysokość kary grzywny za wykroczenie przeciwko środowisku może wynieść nawet 100 mln funtów (w zależności od przychodów)!

Tymczasem w Polsce…
             Nasi rodzimi „truciciele” po prostu umierają ze strachu. Dobra, to był kiepski żart... Ustawa z dnia 18 lipca 2001 roku – Prawo wodne przewiduje, że ten, kto bez wymaganego pozwolenia wodnoprawnego albo z przekroczeniem warunków określonych w pozwoleniu wodnoprawnym korzysta z wody lub wykonuje urządzenia wodne albo inne czynności wymagające pozwolenia wodnoprawnego – podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny (zgodnie z ogólną zasadą zawartą w Kodeksie wykroczeń – od 20 do 5000 zł!). Przepis ten nie dotyczy jednak sytuacji, gdy korzystanie z wód dotyczy wprowadzania ścieków do wód lub do ziemi albo do urządzeń kanalizacyjnych. Wtedy bowiem podmiot ponosi opłaty podwyższone za korzystanie ze środowiska (w rozumieniu ustawy – Prawo ochrony środowiska) lub odpowiedzialność karną za zanieczyszczenie wód lub brak dbałości o urządzenia ochronne (służące oczyszczaniu wód), przewidziana przez Kodeks karny. Tyle, że proces karny rzadko kończy się nałożeniem wysokiej grzywny lub nawiązki…
          Co z odpowiedzialnością podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary? Ustawa z dnia 28 października 2002 roku była stosowana kilkadziesiąt razy i ani razu w sprawach dotyczących ochrony środowiska (kary wynosiły najczęściej 1000 zł). Tymczasem takie narzędzie pozwala na sięgnięcie do kieszeni prezesów spółek lub innych osób kierujących „dużymi organizacjami". Pisałem o tym rok temu w poście o amerykańskich elektrowniach wiatrowych. Nic się nie zmieniło…

 Wnioski
Czytający ten post mogą odnieść mylne wrażenie, że jestem zwolennikiem represyjnego traktowania przedsiębiorców. Nic podobnego! Uważam, że kary pieniężne czy grzywny powinny być nakładane za rzeczywiste zanieczyszczenie środowiska, a nie za kilkudniowe spóźnienie się ze złożeniem jednego z wielu sprawozdań z zakresu ochrony środowiska! Wystarczy zapoznać się z przepisami karnymi ustawy o odpadach, ustawy o bateriach i akumulatorach, ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym czy też ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi…
Zwłaszcza w tej ostatniej znajdziemy takie „kwiatki” jak kara w wysokości od 5000 do 500000 zł dla prowadzącego jednostkę handlu detalicznego lub hurtowego (czytaj: osiedlowego sklepu), który sprzedaje produkty w opakowaniach, nie przekazując użytkownikom tych produktów informacji o opakowaniach i odpadach opakowaniowych w zakresie dostępnych systemów zwrotu, zbierania i odzysku, w tym recyklingu, odpadów opakowaniowych, właściwego postępowania z odpadami opakowaniowymi, znaczenia oznaczeń stosowanych na opakowaniach. Rzeczywiście, brak odpowiedniej wywieszki w sklepie (której większość klientów i tak nie przeczyta...) jest tak nikczemną „zbrodnią przeciwko środowisku”, że trzeba nałożyć (dość uznaniową) administracyjną karę pieniężną!  
Albo ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym – wprowadzający sprzęt (dajmy na to właściciel stoiska z telefonami komórkowymi), który nie umieszcza na fakturach numeru rejestrowego podlega administracyjnej karze pieniężnej od 10 000 do 500 000 zł!!! Oczywiście, że trzeba zwalczać nieprawidłowości w branży recyklingowej ale takie przepisy bynajmniej nie spowodują, że z lasów znikną sterty śmieci (w tym starych lodówek)… Nie zniknie problem ogrzewania domów za pomocą butelek PET i starych opon, co czuję codziennie własnym nosem jako mieszkaniec Krakowa!
Pozostaje mieć nadzieję, że nowy Minister Środowiska będzie miał inne podejście niż poprzednia ekipa rządząca, która lubowała się w takim (opisanym wyżej) specyficznym „wspieraniu przedsiębiorczości”. Odnośnie samych barier prawnych istniejących w Polsce polecam artykuł: http://wgospodarce.pl/opinie/15153-trzeba-przeciac-czerwona-tasme oraz bardzo interesujący blog: http://www.czerwonatasma.pl/. Nie chodzi jednak o tani populizm w stylu „zlikwidujmy wszystkie urzędy i obowiązujące przepisy” (choć trzeba przyznać, że zeszły rok był rekordowy pod względem ilości uchwalanych przepisów!). Praktycznie rzecz biorąc, w każdym kraju (może oprócz Korei Północnej) istnieją organy ochrony środowiska oraz przepisy nakładające surowe sankcje. Problem tkwi w podejściu do obywateli: w Australii czy w USA surowe kary grożą za wyrządzenie realnych szkód w środowisku, co jednak nikomu nie przeszkadza w podejmowaniu i prowadzeniu działalności gospodarczej (o czym wiemy z przekazów medialnych jak i oficjalnych publikacji)…
Na koniec „perełka” w postaci danych opublikowanych kilka dni temu przez WIOŚ w Gdańsku. Otóż, w ubiegłym roku na konto gdańskiej Inspekcji wpłynęło prawie 576 tys. zł. z tytułu kar pieniężnych. Cóż, kwota nie powala na ziemię, tym bardziej, że jej część stanowią wpływy z kar za nieprzestrzeganie obowiązków sprawozdawczych (w których gubią się przedsiębiorcy…).
Od kolejnych formularzy i sprawozdań środowisko naturalne na pewno nie będzie czystsze, tym bardziej, że coraz większa ilość papieru wymaga coraz większych wycinek lasów i zużycia wody (wyprodukowanie 1 tony papieru wymaga użycia 250 ton wody)...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz