Za głośno…
Niejeden z was słyszał o
problemie związanym z funkcjonowaniem lotnisk (cywilnych lub wojskowych), jakim
jest nadmierny hałas. Startujące i lądujące samoloty mogą uprzykrzyć życie niejednemu sąsiadowi „portu
lotniczego”. Jednak z drugiej strony, lotniska są niezbędne do rozwoju gospodarczego.
Jak to pogodzić?
Jaki wpływ na zdrowie może mieć hałas lotniczy, nawet ten „mieszczący się w normie”, można przeczytać w: http://www.dailymail.co.uk/health/article-3642380/Living-flight-path-send-early-grave-People-exposed-aircraft-noise-twice-likely-high-blood-pressure.html
(powołują się tam na badania polskich naukowców!!!); http://infobus.pl/czy-halas-pochodzacy-z-lotniska-wplywa-na-podniesienie-cisnienia-krwi-_more_13083.html; http://www.focus.pl/czlowiek/halas-uszkadza-nasze-uszy-serca-i-mozgi-jak-sie-przed-nim-chronic-13441?strona=1.
Hałas
lotniczy potrafi oddziaływać wiele kilometrów od lotniska! Jak działa na zwierzęta,
można się tylko domyślać…
Obecny stan prawny
Ustawodawca
przewidział możliwość wystąpienia konfliktu interesów na linii właściciel gruntu/budynku/lokalu
mieszkalnego – zarządzający lotniskiem/właściciel składowiska odpadów lub oczyszczalni
ścieków/zarządca drogi (np. autostrady)…
Art. 129
ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 roku – Prawo ochrony środowiska (p.o.ś.) stanowi,
że w przypadku ograniczenia sposobu korzystania z
nieruchomości korzystanie z niej lub z jej części w dotychczasowy sposób lub
zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie
ograniczone, właściciel (użytkownik wieczysty) nieruchomości może żądać
wykupienia nieruchomości lub jej części. Jeżeli korzystanie z nieruchomości zostało
ograniczone, jej właściciel (użytkownik wieczysty/osoba, której przysługuje
prawo rzeczowe do nieruchomości np. użytkowanie lub służebność) może żądać
odszkodowania za poniesioną szkodę; szkoda obejmuje również zmniejszenie
wartości nieruchomości.
Z roszczeniami opisanymi powyżej można
wystąpić w okresie 2 lat od dnia wejścia w życie rozporządzenia wojewody (wydanego przed
1 stycznia 2008 roku) lub aktu prawa miejscowego
powodującego ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości. O co dokładnie chodzi?
Art. 135 p.o.ś. pozwala na ustanowienie
obszaru ograniczonego użytkowania, tam gdzie mimo zastosowania dostępnych
rozwiązań technicznych, technologicznych i organizacyjnych nie mogą być
dotrzymane standardy jakości środowiska poza
terenem zakładu lub innego obiektu.
Taki obszar, dla przedsięwzięcia lub zakładu/obiektu,
którego instalacja może zawsze znacząco oddziaływać na środowisko (w
rozumieniu ustawy z dnia 3 października 2008 roku o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale
społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach
oddziaływania na środowisko) tworzy sejmik
województwa, w drodze uchwały (co dotyczy większości lotnisk). Obszar
ograniczonego użytkowania dla pozostałych zakładów lub innych obiektów, tworzy
rada powiatu w drodze uchwały.
Tak naprawdę jedyną drogą do uzyskania rekompensaty jest
zawarcie ugody (w przypadku żądania odszkodowania), zawarcie umowy sprzedaży
nieruchomości (w przypadku żądania wykupu nieruchomości) albo (oby jednak nie) spór
przed sądem powszechnym. Można też żądać zwrotu kosztów tzw. rewitalizacji
akustycznej budynku (tj. przystosowania go do warunków określonych przepisami
prawa budowlanego), najczęściej wymiany starych okien na okna o zwiększonej
dźwiękoszczelności, izolacji elewacji oraz montażu klimatyzacji (ponieważ nadmierny
hałas może uniemożliwiać wietrzenie pomieszczeń!). Sądy są dość przychylne dla właścicieli
nieruchomości w tym względzie…
Można oczywiście toczyć boje przed sądami
administracyjnymi, wnosząc skargę na uchwałę sejmiku województwa lub rady
powiatu. Ale to długa i wyboista droga… I nie oznacza ona uzyskania rekompensaty!
Projekt nowelizacji p.o.ś. już w Sejmie…
Nasi
parlamentarzyści już pracują nad wydłużeniem terminu do
wystąpienia z roszczeniem o odszkodowanie z tytułu ograniczenia korzystania z nieruchomości
z 2 do 5 lat oraz o umożliwienie dochodzenia takich roszczeń przez osoby, które uchybiły
terminowi wskazanemu w obecnym brzmieniu przepisu. Impulsem do stworzenia
projektu nowelizacji art. 129 p.o.ś. była petycja wójta gminy
Buczek, w której znajduje się lotnisko wojskowe Łask (F-16!!!).
Obecnie okres przedawnienia roszczenia o odszkodowanie wynosi 2
lata od dnia wejścia w życie rozporządzenia lub aktu prawa miejscowego
powodującego ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości. Posłowie
proponują wydłużenie tego terminu do 5 lat i słusznie! Ponadto, nowy pięcioletni
termin będzie miał zastosowanie do roszczeń powstałych przed dniem wejścia w
życie nowelizacji i w tym dniu jeszcze nie przedawnionych.
W dniu 13 września br. sejmowa komisja
ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa przeprowadziła pierwsze czytanie ww. projektu. Na razie skończyło się
na czytaniu ale trzymajmy kciuki…
W uzasadnieniu nowelizacji p.o.ś. napisano, że
początek biegu obecnie obowiązującego dwuletniego okresu, w którym należy wystąpić z
roszczeniem, nie jest dostosowany do praktycznych aspektów ograniczenia korzystania
z nieruchomości, ponieważ biegnie od chwili wejścia w życie aktu prawnego
ustanawiającego ograniczenia, a nie od chwili faktycznego ujawnienia się niedogodności w korzystaniu z nieruchomości. Okres pomiędzy ustanowieniem ograniczeń a ich
faktycznym występowaniem może trwać przecież dłużej niż dwa lata!
Potencjalny poszkodowany nie ma zbyt
wiele czasu na uzyskanie informacji o uchwale sejmiku województwa, może więc „przegapić” datę wydania aktu prawa miejscowego. Przecież nikt nie ma obowiązku
go informować o uchwaleniu takiego aktu albo jego zmianie, wprowadzającej nowe, zwiększającej dotychczasowe ograniczenia co do sposobu korzystania z
nieruchomości lub przedłużającej na kolejny okres ograniczenia wprowadzone na określony czas (polecam artykuł A.
Paczkowskiej Charakter prawny terminu dochodzenia roszczeń odszkodowawczych w związku z ustanowieniem sfery ograniczonego użytkowania. Przegląd Prawa
Handlowego 2015/11/36 – 38).
Oczywiście akty prawa miejscowego
ogłasza się w dziennikach urzędowych ale przeciętny obywatel ich nie śledzi...
A czas płynie nieubłaganie...
Termin zawity a przedawnienie.
Podstawowym problemem dla stron sporów
sądowych w tym zakresie jest rozróżnienie terminu zawitego od przedawnienia roszczenia.
Sądy (w tym Sąd Najwyższy) wylały hektolitry tuszu, aby wyjaśnić (subtelną?)
różnicę między tymi instytucjami prawa cywilnego oraz charakter dwuletniego
terminu określonego w art. 129 ust. 4 p.o.ś. Sam znalazłem ponad 20 wyroków SN…
Najlepszym wyjaśnieniem jest chyba fragment
monografii prawniczej, którą tu zacytuję: Terminem zawitym jest termin,
który określa czasowe granice do dokonania koniecznej do jego zachowania lub
wykonywania prawa czynności, a których upływ powoduje wygaśnięcie prawa. Przedawnienie to instytucja prawa
materialnego, która chroni dłużnika, aby nie musiał przez stosunkowo długi czas
pozostawać w gotowości do spełnienia świadczenia i w niepewności co do tego, czy wierzyciel będzie chciał zrealizować swoje
uprawnienia (tak A. Stępień – Sporek, F. Sporek w: Przedawnienie i terminy
zawite. Warszawa 2009).
Trzeba pamiętać o tym, że upływ
terminu zawitego brany jest przez sąd pod uwagę z urzędu, co wywołuje skutek wygaśnięcia roszczenia. Natomiast przedawnienie uwzględnia się
wyłącznie na zarzut pozwanego (np. zarządzającego lotniskiem)!
Opisywany dwuletni termin jest terminem
zawitym, co bardzo jasno określił SN w wyroku z dnia 2 października 2015 roku (sygn.
akt II CSK 720/14): Termin określony w art. 129 ust. 4 p.o.ś. jest terminem zawitym, a nie
terminem przedawnienia. Jest to termin wyznaczony dla zgłoszenia roszczeń
wskazanych w art. 129 ust. 1-3 p.o.ś. obowiązanemu do ich realizacji, którego
dochowanie warunkuje zachowanie tych roszczeń. Odrębną kwestią jest
przedawnienie tych roszczeń. Stanowią one roszczenia majątkowe, niemieszczące
się w ramach odpowiedzialności deliktowej, w związku z czym stosuje się do nich
termin przedawnienia wynikający z art. 118 k.c., biegnący od chwili ich
powstania, tj. od dnia wprowadzenia ograniczeń korzystania z nieruchomości,
gdyż wtedy stają się one wymagalne.
Co najciekawsze, trzy lata temu SN
wyraził przeciwny pogląd do cytowanego powyżej. Niech żyje stabilność prawa!
Kolejny prezent dla
właścicieli nieruchomości (i nie tylko)…
Wyrokiem Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 22 września 2015 roku (sygn. akt SK 21/14), art.
408 Kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.), ustanawiający pięcioletni termin
na wznowienie postępowania cywilnego, w dniu 3 kwietnia 2017 roku straci moc
obowiązującą.
Dlatego rząd złożył projekt nowelizacji, zakładający wydłużenie okresu, w którym można
żądać wznowienia postępowania, do dziesięciu lat. W uzasadnieniu
projektu rząd wskazał, że zasada stabilności prawomocnego orzeczenia sądowego
nie może stać na przeszkodzie jego uchyleniu w sytuacji słuszności skargi
obywatela. Trudno się z tym nie zgodzić…
Zdarza się, że strona poszukująca ochrony przed
Europejskim Trybunałem Praw Człowieka (po wyczerpaniu drogi sądowej w Polsce),
nawet jeżeli dysponuje orzeczeniem wydanym przez Trybunał, wskutek
upływu czasu nie może złożyć skargi o wznowienie postępowania w swojej sprawie!
Nowelizacja k.p.c. umożliwi również zgłaszanie roszczeń odszkodowawczych
powstałych w związku z wydaniem aktów normatywnych w rozumieniu art. 4171 k.c. (np.
aktu prawa miejscowego jakim jest wspomniana wcześniej uchwała o utworzeniu
obszaru ograniczonego użytkowania!).
Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuń