W poście z dnia 1 kwietnia 2015 roku
pisałem o projekcie ustawy złożonym przez posłów Zjednoczonej Prawicy (wtedy
opozycja, dziś ekipa rządząca…). Projekt ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu
żywności był wzorowany na projekcie (!) francuskiej ustawy nr 2016 - 138 z dnia
11 lutego 2016 roku w sprawie walki z marnotrawieniem żywności. W kolejnej
kadencji parlamentu pojawił się kolejny projekt… W końcu się udało… lepiej
późno niż wcale!
A jest czym się martwić – według
oświadczenia Komisji Europejskiej z 2016 roku, w UE marnuje się co roku ponad
88 mln ton żywności! Takie odpady mocno oddziałują na środowisko (ok. 20%
wszystkich odpadów lądujących na składowiskach to właśnie zmarnowana żywność…).
Europa…
Trzeba przyznać, że we Francji nowe
prawo zadziałało – sklepikarze i sieci handlowe muszą liczyć się z
grzywnami w wysokości 3750 euro za każde naruszenie przepisów! Francuska ustawa
dotyczy obiektów handlowych powyżej 400 m2. Ponadto dystrybutorzy z
sektora spożywczego są zobowiązani do obrotu lub odzysku żywności zgodnie z hierarchią:
1) zapobieganie marnotrawieniu żywności,
2) wykorzystanie niesprzedanych
produktów odpowiednich do spożycia przez ludzi, w drodze podarunku lub
przetworzenia,
3) odzysk dla pasz zwierzęcych,
4) zastosowanie do kompostowania w rolnictwie
lub w celu odzyskiwania energii, szczególnie poprzez fermentację beztlenową.
Ustawa umożliwia też darowiznę żywności
na rzecz organizacji pożytku publicznego – w końcu efekt regulacji ma być
podwójny tj. ochrona środowiska oraz pomoc najuboższym. Tutaj można przeczytać
o efektach działania francuskiej ustawy i jej wpływie na handel: https://www.npr.org/sections/thesalt/2018/02/24/586579455/french-food-waste-law-changing-how-grocery-stores-approach-excess-food?t=1567016186612.
Podobną ustawę uchwalono we
Włoszech (ustawa nr 166 z dnia 19 sierpnia 2016 roku o darowiźnie oraz
dystrybucji żywności i produktów farmaceutycznych na cele społeczne i ograniczaniu
odpadów). Reszta państw UE przygotowuje projekty podobnych ustaw/dekretów albo
się zastanawia… jakby było nad czym!
Polska…
Dokładnie dwa tygodnie temu Prezydent
Andrzej Duda podpisał ustawę z dnia 19 lipca 2019 roku o przeciwdziałaniu
marnowaniu żywności, która wejdzie w życie 14 dni po jej
ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw (z wyjątkiem kilku przepisów). Coś, na co
czekały banki żywności i inne tzw. NGO.
Przez dwa lata od wejścia w życie
ustawy, przepisy będą dotyczyły będzie sprzedawca żywności (zarówno w
handlu detalicznym jak i hurtowym) o powierzchni sprzedaży powyżej 400 m2,
w której przychody ze sprzedaży żywności stanowią co najmniej 50% przychodów ze
sprzedaży wszystkich towarów. Po 2 latach – obiektów o powierzchni powyżej 250
m2. Sprzedawcy objęci ustawą będą musieli prowadzić kampanie
edukacyjne (nic zaskakującego – w ustawach odpadowych już dawno znajdują się
podobne zapisy…) i zawierać umowy z organizacjami pozarządowymi, dotyczące
nieodpłatnego przekazywania żywności spełniającej wymogi prawa żywnościowego
(czyli rozporządzenie (WE) nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady
z dnia 28 stycznia 2002 roku ustanawiającym ogólne zasady i wymagania
prawa żywnościowego, powołującym Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności
oraz ustanawiającym procedury w zakresie bezpieczeństwa żywności).
Przekazywanie nie dotyczy napojów alkoholowych o zawartości alkoholu powyżej
1,2% (co chyba jest zrozumiałe). Niektóre rozwiązania bardzo podobne do
francuskich…
Sprzedawca żywności jest obowiązany do
ponoszenia opłaty za marnowanie żywności, zwanej dalej „opłatą” – iloczyn
stawki opłaty i masy marnowanej żywności. Podstawę obliczenia opłaty stanowi
90% masy marnowanej żywności w kilogramach – stawka opłaty wynosi 10 groszy za
1 kg marnowanej żywności (pierwszym roku obowiązywania przepisów będzie to 80%
masy).
Dopiero po przekroczeniu pułapu 300 zł
trzeba wnieść opłatę, którą trzeba wnieść na rachunek bankowy organizacji
pozarządowej, z którą podpisało się umowę. Sprzedawca będzie musiał również
poinformować o wysokości opłaty na swojej stronie internetowej i w
sprawozdaniu finansowym. Jeśli nie będzie mógł zawrzeć umowy (bo na terenie
powiatu, w którym prowadzi działalność, nie ma organizacji…), to będzie musiał
wnieść opłatę na konto wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki
wodnej.
Kolejna istotna sprawa: sankcje!
Ten, kto celowo nie zawrze umowy z organizacją pozarządowej będzie ukarany karą
pieniężną w wysokości 5000 zł, a kto nie wniesie opłaty, może zapłacić nawet 10
000 zł kary! Kary pieniężne wymierza, w drodze decyzji, wojewódzki inspektor
ochrony środowiska… Sprzedawca żywności będzie też składał wojewódzkiemu
funduszowi ochrony środowiska i gospodarki wodnej na terenie województwa
roczne sprawozdania (jeśli tego nie uczyni, zostanie ukarany grzywną do 5000
zł).
Podsumowanie
Ustawa jak najbardziej potrzebna, choć
pojawiają się pewne wątpliwości co do niektórych jej zapisów. W odróżnieniu
od francuskiej ustawy nie zdecydowano się wprowadzić hierarchii postępowania
z odpadami żywnościowymi i w zasadzie brak wyraźnych zapisów
„proekologicznych” (z wyjątkiem opłat i kar…). Przydałyby się jakieś
zachęty (np. podatkowe)… Całe szczęście, że sankcje nie są dotkliwe (jak te
francuskie)!
Plusem jest to, ze do organizacji
pozarządowych trafią dodatkowe środki finansowe (w Polsce nie brakuje osób
potrzebujących!). Przy okazji, kilka ustaw zostanie znowelizowanych np. prawo
oświatowe (edukacja dzieci i młodzieży ma teraz uwzględniać wiedzę o zasadach
racjonalnego odżywiania oraz przeciwdziałaniu marnowaniu żywności). Nie ma też
zbyt wielu odesłań do przepisów odrębnych (jak we francuskiej ustawie).
Problemem może być zorganizowanie
systemów logistycznych (odbiór, transport, magazynowanie, dalsza dystrybucja)
czy wdrożenie systemów komputerowych śledzących towar w celu sprawnej identyfikacji
żywności, dla której zbliża się termin przydatności do spożycia. Aczkolwiek
apokaliptyczne wizje „specjalistów” (głównie przedstawicieli sieci handlowych
i organizacji branżowych...) są mocno przesadzone np. zarzut nie
uwzględnienia w ustawie udziału samorządów (we Francji sprzedawcy muszą radzić
sobie bez ich pomocy, poza tym tamtejsze sieci handlowe działają również w
Polsce, więc nie powinny być zaskoczone!). We Francji małe sklepy po prostu
przekazują żywność lokalnym parafiom…
Jakby nie patrzeć, trzeba ograniczyć marnowanie
żywności, choćby dlatego, że polskie składowiska odpadów pękają w szwach,
a system odzysku/recyklingu (w tym spalarnie odpadów) nie do końca działa…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz