Bez wątpienia, prawo do życia w czystym środowisku
jest jednym z fundamentalnych praw człowieka (jak tzw. prawo człowieka III generacji).
Chciałoby się rzec: i co z tego? Ani Międzynarodowy
Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych (1966) ani Europejska Konwencja Praw
Człowieka (1950) nie artykułują wprost takiego prawa. Pewnym wyjątkiem jest art.
24 Afrykańskiej Karty Praw Człowieka i Ludów (1981).
Ochrona środowiska jest też jedną z podstawowych
zasad prawa UE, jednak nie formułuje ono „prawa do środowiska”, a raczej
uzupełnienie swobód ekonomicznych.
Art. 17 Paktu i art. 8 Konwencji statuują natomiast
prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, co nie jest bez znaczenia…
Co prawda, Komitet Praw Człowieka (kontrolujący przestrzeganie
Paktu) oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka (kojarzony przez opinię publiczną
jako Trybunał w Strasburgu) zajmowały się problemami ekologii, jednakże Komitet Praw
Człowieka nie uznał żadnej ze skarg na naruszenie środowiska, natomiast Trybunał
pośrednio uznał związek środowiska z życiem prywatnym (wyrok z dnia 3 maja 2011
roku Apanasewicz v. Polska (6854/07) czy
wyrok z dnia 8 lipca 2003 roku Hatton v.
Wielka Brytania (36022/97)).
Aczkolwiek pojawiło się już pierwsze światełko w
tunelu – Trybunał dopuścił bezpośrednią skargę na naruszenie prawa do środowiska
w wyroku z dnia 10 stycznia 2012 roku di Sarno v. Włochy (30765/08).
W piśmiennictwie prawniczym od dawna wskazuje
się na niedomagania prawa międzynarodowego w tym zakresie, jednakże bez efektu
(inną sprawą jest to, iż wiele państw nie chce uznać takiego prawa w obawie
przez konsekwencjami – lawiną pozwów!). W efekcie prawo do środowiska pojawia
się jako niewiążące soft law (czyli pobożne
życzenia) np. w Deklaracji Sztokholmskiej (1972) czy Deklaracji z Rio de Janeiro (1992).
Problem braku uregulowania prawa do środowiska
dotyczy jednak nie tylko prawa międzynarodowego… Także prawo konstytucyjne
wielu państw nie formułuje prawa do środowiska, co istotnie utrudnia obywatelom
dochodzenie swoich praw.
Do grona tych państw należy również
Polska! Wprawdzie nasza Konstytucja z 1997 roku odnosi się w kilku miejscach do
ochrony środowiska, jednakże są to tylko wytyczne:
1) art. 5 ustawy zasadniczej odnosi się do
zrównoważonego rozwoju,
2)
art. 31 ust. 3 pozwala na ograniczenia korzystania
z konstytucyjnych praw i wolności m.in. ze względu na ochronę środowiska,
3) art. 68 ust. 3 nakłada na władze
publiczne obowiązek zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji
środowiska, co jest potwierdzeniem prawa do zdrowia,
4) art. 74 ust. 3 i 4 kreuje prawo do
informacji o środowisku i udziału obywateli w ochronie środowiska,
5)
art. 86 obowiązek dbałości o środowisko i zasada
ponoszenia odpowiedzialności za jego pogorszenie kształtuje natomiast prawo do
sądu (i administracji), które jest zresztą najszerzej urzeczywistnionym prawem
w polskim systemie prawnym!
To jednak za mało… Jak orzekł Trybunał
Konstytucyjny w wyroku z dnia 13 maja 2009 roku (sygn. akt Kp 2/09),
Konstytucja RP „nie gwarantuje prawa
podmiotowego do życia w zdrowym środowisku”, choć uznał, że środowisko jest
wartością konstytucyjną.
W literaturze przedmiotu można znaleźć jednak
pogląd, że art. 68, 74 i 86 tworzą „obywatelskie prawo do środowiska”. Można
również zastanowić się nad związkiem prawa do środowiska z prawem własności (art.
64 Konstytucji RP) np. w sytuacji, gdy działalność pobliskiego zakładu
przemysłowego (albo sąsiada spalającego odpady) jest źródłem immisji. Potrzebne
byłoby jednak odważne stanowisko SN lub
TK…
„Zagranica” też nie jest lepsza… Na wpisanie prawa
do środowiska do swoich ustaw zasadniczych zdecydowało się kilkadziesiąt państw.
Kilka przykładów:
Portugalia
Konstytucja z 1976 roku była chyba pierwszą na świecie,
która uznała „prawo do środowiska” (art.66): „Każdy ma prawo do zdrowego i zrównoważonego ekologicznie środowiska
oraz obowiązek obrony tego prawa”.
Hiszpania
Konstytucja z 1978 roku również gwarantuje „prawo do życia w odpowiednim środowisku” (art.
45).
Francja
Przyjęta w 2005 roku Karta Środowiskowa, jest
uzupełnieniem Konstytucji z 1958 roku i stanowi, że: „każdy ma prawo do życia w
zrównoważonym środowisku”.
Rosja
Art. 42 tamtejszej Konstytucji z 1993 roku uznaje,
że: „każdy ma prawo do życia w sprzyjającym środowisku naturalnym…”.
Brazylia
Jak w większości krajów Ameryki Południowej i Środkowej
zdecydowała się na wpisanie „prawa do zrównoważonego środowiska” do swojej
ustawy zasadniczej z 1988 roku (art.
225).
Indie
Art. 14, 19 i 21 Konstytucji z 1950 roku, co prawda,
nie wyraża wprost tego prawa, jednakże tamtejszy Sąd Najwyższy „odnalazł”
je, dokonując licznych interpretacji w związku z toczącymi się tam sprawami sądowymi (szkoda, że nasze sądy jeszcze nie „odnalazły”…).
Charakterystycznym zjawiskiem jest to, że konstytucyjne
prawo do środowiska jest najczęściej artykułowane w ustawach zasadniczych
państw rozwijających się, a brak takich zapisów w krajach common law (USA, Kanada, Wielka Brytania, Australia). Ale czy to
oznacza, że tam gdzie „konstytucyjne prawo do środowiska” tam lepsza ochrona
praw obywatelskich? Nie sądzę…
Kraje grupy BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny)
borykają się z ogromnymi problemami środowiskowymi (nielegalne karczowanie
lasów amazońskich, skażenie radioaktywne za Uralem, zanieczyszczenie wód
Gangesu, chińskie „wioski rakowe”). Jeśli do tego dodamy powszechne łamanie
prawa ochrony środowiska, wszechobecną korupcję i ogromne rozwarstwienie ekonomiczne
tych społeczeństw, przypomina się słynna koncepcja prawa stworzona przez
amerykańskiego socjologa prawa Roscoe Pounda: „law in books & law in action”. Pozostaje nam życzyć sobie, aby „książkowe
prawo” było jeszcze „prawem działającym”!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz