wtorek, 29 grudnia 2015

Ekologiczna żywność nie zawsze „eko”!



Niestety, opublikowane przed Świętami wyniki kontroli przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową (na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów) nie napawają optymizmem. Producenci „eko – żywności” nie tylko naruszają przepisy szeroko pojętego prawa żywnościowego, ale również przepisy ustawy z dnia z dnia 25 czerwca 2009 roku o rolnictwie ekologicznym oraz rozporządzenia Rady (WE) Nr 834/2007 z dnia 28 czerwca 2007 roku w sprawie produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych i uchylającego rozporządzenie (EWG) nr 2092/91. Nieprawidłowości stwierdzono w 44% kontrolowanych podmiotów!
Żeby mówić o produkcji ekologicznej czy też rolnictwie ekologicznym trzeba spełniać szereg zasad określonych w art. 4 cyt. rozporządzenia m.in. wykorzystywać wyłącznie żywe organizmy i mechaniczne metody produkcji, nie stosować GMO oraz produktów wytworzonych z GMO lub przy ich użyciu, (co do zasady) nie używać żadnych środków chemicznych (m. in. nawozów sztucznych i środków ochrony roślin).
Jak wskazał UOKiK: https://uokik.gov.pl/aktualnosci.php?news_id=12061, producenci nie informowali, że produkty są wolne od GMO, sugerując, że posiada on dzięki temu szczególne właściwości. Tymczasem zgodnie z prawem, żaden produkt pochodzący z rolnictwa ekologicznego nie może ich zawierać. Można więc mówić o czynie nieuczciwej konkurencji (nieuczciwej reklamy). Produkty były też źle oznaczone (brak znaczka „bio” czy brak informacji o kraju pochodzenia).
Kontrola nie obejmowała niestety samych miejsc wytworzenia produktów/ich składników – pytanie, czy rejony upraw ekologicznych są rzeczywiście „zdrowe”? Co prawda jest system certyfikacji, ale nie zajmują się nią organy ochrony środowiska…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz