Podczas sprawdzania stanu
konta bankowego:) przypomniał mi się interesujący artykuł T. Czecha Odpowiedzialność kredytodawcy za szkody w
środowisku w prawie angielskim, amerykańskim oraz polskim (Przegląd
Ustawodawstwa Gospodarczego 2008/1/2-12).
Autor wskazał na
funkcjonujące (i co najważniejsze, skuteczne) rozwiązania prawne w Wielkiej Brytanii, USA i Kanadzie, na mocy których banki (oraz inne
instytucje finansowe) są współodpowiedzialne za szkody wyrządzone środowisku, jakie
powstają podczas realizacji inwestycji finansowanych na podstawie kredytów czy
pożyczek. Co więcej, anglojęzyczna literatura prawnicza z zakresu tzw. bank lending and environmental liability
jest dość pokaźna, podobnie jak tamtejsze orzecznictwo sądowe, a to za sprawą chociażby amerykańskiej ustawy CERCLA (odpowiednika naszej ustawy o zapobieganiu
szkodom w środowisku). W artykule znalazły się również rozważania na temat
polskich regulacji… i tu niestety muszę skierować słowa krytyki wobec polskiego piśmiennictwa prawniczego.
Nie tylko ustawa szkodowa…
Przedmiotem
mojej krytyki jest specyficzne podejście do problemu „szkód
ekologicznych”, a mianowicie zawężanie ich zakresu do ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 roku o zapobieganiu szkodom w środowisku – czyli niezbyt udanej
transpozycji dyrektywy 2004/35/WE (co podkreślił sam autor ww. artykułu,
wskazując między innymi na błędy w tłumaczeniu dyrektywy!). Takie podejście jest błędne z jednego
zasadniczego powodu: ustawa o zapobieganiu szkodom w środowisku (zwana także „ustawą szkodową”) zawęża
pojęcie szkody w środowisku do szkód w następującym zakresie: w
gatunkach chronionych lub chronionych siedliskach przyrodniczych (co z
pozostałymi gatunkami?), w wodach oraz w powierzchni ziemi (a gdzie szkody wyrządzone
zanieczyszczeniem powietrza?).
Pomijam już fakt, że w doktrynie prawniczej przeważa pogląd, że ustawa szkodowa wprowadza szczególną
postać odpowiedzialności administracyjnoprawnej za szkody wyrządzone środowisku (a nie cywilnoprawnej)! Szkody
ekologiczne należy postrzegać przede wszystkim przez pryzmat art. 322 - 328 ustawy – Prawo ochrony środowiska (fundament odpowiedzialności
cywilnej w ochronie środowiska) oraz przepisów takich ustaw jak np. prawo geologiczne i
górnicze czy prawo atomowe…
Polski sektor
bankowy a szkody w środowisku
Źródłem odpowiedzialności
kredytodawców za ewentualne szkody ekologiczne, choć wątpliwym, mogłyby być (teoretycznie...) przepisy wiążące odpowiedzialność za szkodzącą środowisku działalność
kredytobiorcy ze sprawowaniem kontroli nad działalnością kredytobiorcy,
a więc przepisy ustawy szkodowej, ww. przepisy ustawy – Prawo ochrony
środowiska, w połączeniu z normami prawa bankowego. Jakie może być uzasadnienie takiego
stanowiska?
Po pierwsze, kredytodawca
finansujący danego przedsiębiorcę czerpie zyski (odsetki i prowizje), po drugie, jest instytucją zamożną, która może sprostać kosztom
zapobieżenia lub usunięcia szkód w środowisku, po trzecie i najważniejsze, kredytodawca posiada instrumenty
prawne, aby wymóc na kredytobiorcy przestrzeganie przepisów o ochronie
środowiska.
Chodzi o art. 74 i 75 prawa bankowego,
w myśl których, w czasie obowiązywania umowy kredytu kredytobiorca jest obowiązany
przedstawić na żądanie banku informacje i dokumenty umożliwiające kontrolę
wykorzystania i spłaty kredytu, natomiast w przypadku niedotrzymania przez kredytobiorcę warunków udzielenia kredytu, bank
może obniżyć kwotę przyznanego kredytu albo wypowiedzieć umowę kredytu. Sąd
Najwyższy, w wyroku z dnia 23 maja 2013 roku (sygn. akt IV CSK 679/12) uznał,
że: Przesłanka naruszenia
"warunków udzielenia kredytu", o której mowa w art. 75 ust. 1 ustawy
z 1997 r. – Prawo bankowe, powinna być rozumiana szeroko jako obejmująca
wszelkie wypadki naruszenia umowy kredytu.
W polskich warunkach wydaje się
jednak mało prawdopodobne, aby jakikolwiek bank poniósł odpowiedzialność za
szkody ekologiczne na podstawie ww. przepisów. Można jednak wyobrazić sobie
sytuację, w której bank na własny rachunek wyznaczy osobę nadzorującą przestrzeganie
norm środowiskowych przez kredytobiorcę i udzielającą mu przy tym instrukcji co do
realizacji przedsięwzięcia. Bank mógłby wtedy ponieść odpowiedzialność na
zasadzie art. 429 k.c. – winy w wyborze (culpa in eligendo).
Bardziej prawdopodobna jest jednak
sytuacja, w której bank nabywałby nieruchomość kredytobiorcy w wyniku egzekucji komorniczej
czy zbycia w postępowaniu upadłościowym. Tutaj będą miały zastosowanie
przepisy, które nakładają obowiązki na kredytodawcę, który przejmuje tytuł
prawny do składników majątku kredytobiorcy jako zaspokojenie należności:
przepisy kodeksu cywilnego, ustawy o księgach wieczystych i hipotece, a także prawa
upadłościowego i naprawczego, w połączeniu z przepisami ww. ustawy szkodowej
(nabywca zanieczyszczonej nieruchomości musi, co do zasady, ponieść koszty
działań naprawczych), ustawy – Prawo ochrony środowiska czy ustawy o odpadach,
która ustanawia domniemanie, że władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się na danej
nieruchomości…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz