Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z
dnia 1 lipca 2014 roku w sprawie C – 573/12 Ålands Vindkraft AB v.
Energimyndigheten to nic innego jak wykładnia art. 3 ust. 3 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z
dnia 23 kwietnia 2009 roku w sprawie
promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych. Zgodnie z tym przepisem, bez
uszczerbku dla art. 87 i 88 TWE (obecnie art. 101 i 102 TfUE) państwa
członkowskie mają prawo decydować zgodnie z art. 5 – 11 dyrektywy, w jakim
zakresie wspierają energię ze źródeł odnawialnych wytwarzaną w innym państwie
członkowskim.
Szwedzka spółka Ålands Vindkraft AB jeszcze w 2009 roku wystąpiła do władz szwedzkich z wnioskiem o zatwierdzenie farmy wiatrowej Oskar położonej w Finlandii, w odniesieniu do przyznania tzw. zielonych certyfikatów energii elektrycznej.
Energimyndigheten (szwedzki odpowiednik naszego URE) odrzucił jednak wniosek
Ålands Vindkraft, wskazując w uzasadnieniu decyzji, że certyfikaty energii elektrycznej mogą być
przydzielane wyłącznie posiadającym stosowne zatwierdzenie zakładom
produkującym zieloną energię położonym w Szwecji.
Trybunał podzielił zdanie szwedzkiego
regulatora.
Zdaniem Trybunału, powołane przepisy
wspólnotowe pozwalają państwu
członkowskiemu na ustanowienie systemu wsparcia takiego jak rozpatrywany w
postępowaniu głównym, który przewiduje przyznawanie producentom „zielonej
energii” zbywalnych certyfikatów wyłącznie w zamian za zieloną energię wyprodukowaną na terytorium tego państwa.
Cóż, wydaje
się to sensowne tłumaczenie – dlaczego regulator rynku energii miałby promować zakłady
energetyczne zlokalizowane w innym państwie, jako wytwarzające „czystą
energię”? Każdy kraj członkowski UE ma wyznaczone przez dyrektywę cele w
zakresie energetyki (w tym wielkości emisji), które musi zrealizować własnymi
środkami …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz