Potomkowie wikingów wpadli na genialny (moim skromnym zdaniem) pomysł, aby dla pszczół i innych owadów zapylających stworzyć swego rodzaju „autostradę”. W skrócie,
polega to na rozmieszczeniu na balkonach i dachach budynków specjalnych
stanowisk z kwiatami bogatymi w nektar. Mają one tworzyć swoisty „korytarz” w Oslo. Więcej informacji można znaleźć
tutaj: http://m.thelocal.no/20150522/oslo-builds-bumblebee-highway.
Kiedy w Polsce?
Czytając
artykuł w norweskiej gazecie, przypomniałem sobie o interesującym wyroku SN z dnia 2 kwietnia 2014 roku (sygn. akt IV CSK 404/13). Sąd Najwyższy, ku
zaskoczeniu wielu, powołał się na zasady ogólne, wyrażone w art. 6 ustawy –
Prawo ochrony środowiska, czyli zasadę prewencji i zasadę przezorności.
Pozwany, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, dokonując
przebudowy drogi, nie zbadał w wystarczający sposób oddziaływania tej drogi na
nieruchomości sąsiednie, w tym pasiekę, prowadzoną przez małżeństwo rolników
(powodów).
Rolnicy domagali się wybudowania parawanu z materiałów nieprzezroczystych,
który powstrzymywałby roje pszczół przez wlatywaniem nad obszar drogi – tysiące
pszczół zginęło, zderzając się z pojazdami. Taki parawan to znacznie tańsze
rozwiązanie niż ekrany akustyczne. Mimo to, GDDKiA nie zgadzała się na takie
rozwiązanie.
Trzeba wiedzieć, że pszczoły do źródła nektaru kierują się najprostszą i najkrótszą drogą na wysokości około 3 – 5 metrów nad powierzchnią ziemi, omijając przy tym przeszkody na drodze lotu i wykorzystując istniejące wolne przestrzenie pomiędzy zasłonami/przeszkodami, co podkreślił biegły w zakresie pszczelarstwa.
Trzeba wiedzieć, że pszczoły do źródła nektaru kierują się najprostszą i najkrótszą drogą na wysokości około 3 – 5 metrów nad powierzchnią ziemi, omijając przy tym przeszkody na drodze lotu i wykorzystując istniejące wolne przestrzenie pomiędzy zasłonami/przeszkodami, co podkreślił biegły w zakresie pszczelarstwa.
Pozwany
nie uwzględnił też, że przy budowie obiektów budowlanych należy mieć na
względzie ochronę środowiska, na co wskazuje art. 5 ustawy z dnia 7 lipca 1994
roku – Prawo budowlane oraz § 176 ust. 1, § 186 i § 187 rozporządzenia Ministra
Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 roku w sprawie warunków
technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku, w wyroku z dnia 1 marca 2013 roku (sygn. akt I
ACa 835/12) chociaż słusznie uznał, że immisja pośrednia może polegać na zakłóceniu
korzystania z nieruchomości – prowadzenia pasieki, na skutek wzmożonego ruchu na drodze
krajowej, stanowiącej sąsiednią nieruchomość, to jednak nie przyznał powodom
odszkodowania. Poza tym, Sąd Apelacyjny nie przywiązywał dostatecznej wagi do
tego, że działalność pozwanego polegająca na budowie bądź przebudowie dróg jest
działalnością mogącą negatywnie oddziaływać na środowisko. M.in. z tego powodu,
SN uchylił ww. wyrok i zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania.
Cieszy niezmiernie, że SN dostrzegł problematykę ochrony środowiska jako
powiązaną z problematyką negatywnego oddziaływania na nieruchomości sąsiednie.
Oby więcej takich wyroków!
Pszczelarze z kanadyjskiej prowincji Ontario złożyli pozew zbiorowy przeciw koncernom Bayer CropScience i Syngenta, produkującym środki ochrony roślin nazywane neonikotynoidami. Hodowcy biją na alarm, że wspomniane pestycydy zabijają pszczoły. Sprawa będzie się toczyć o odszkodowania w wysokości 400 mln dolarów kanadyjskich…
OdpowiedzUsuńNa szczęście w państwach UE zakazano już stosowania neonikotynoidów.