poniedziałek, 22 czerwca 2015

Prawo ekologiczne porównawcze cz. 16. Norwedzy na wojnie z kłusownikami. Polska też…



                Pod koniec kwietnia w Norwegii zapadł wyrok skazujący 5 z 6 kłusowników, którzy polowali na zagrożone wyginięciem wilki. Ponieważ prowadzili swoją „działalność” w zorganizowany sposób, prokurator sięgnął po przepisy o zwalczaniu przestępczości zorganizowanej (a to oznacza nawet 11 lat pozbawienia wolności!).
             Koniec końców, kłusownicy otrzymali wyroki od 6 do 20 miesięcy pozbawienia wolności. Norweskie prawo (ustawa Nr 100 z dnia 19 czerwca 2009 roku o różnorodności biologicznej oraz ustawa Nr 16 z dnia 28 czerwca 1957 roku o rekreacji na świeżym powietrzu) przewiduje kary do 5 lat pozbawienia wolności za kłusownictwo. Dobre i to. Ciekawostką jest to, że kłusownicy „wpadli”, gdyż ich telefony były przedmiotem podsłuchu procesowego…
                Trzeba przyznać, że polskie prawo nie odbiega zbytnio od norweskiego. Kłusownictwo, czyli działanie zmierzające do wejścia w posiadanie zwierzyny w sposób niebędący polowaniem albo z naruszeniem warunków dopuszczalności polowania (a więc nie tylko zakładanie wnyków) jest zagrożone sankcją pozbawienia wolności do lat 5. Tyle, że najczęściej zapadają wyroki podobne do opisanego wyżej norweskiego…
 Plusem polskiego prawa łowieckiego jest wieloodmianowość czynu zabronionego, jakim jest kłusownictwo – popełnić je może również uprawniony myśliwy, który np. poluje bez zgody dzierżawcy obwodu łowieckiego. Wedle danych GUS, liczba zdarzeń określanych jako kłusownictwo spada, jednak leśnicy alarmują, że wnyków jest coraz więcej…

Klęska „śmieciowej rewolucji”. NIK odkrywa, to co przeciętni Polacy wiedzą od dawna…



                Z pewnością wiele osób, czytając dzisiejszy raport Najwyższej Izby Kontroli, uśmiecha się z przekąsem, zadając pytanie: a nie mówiłem/am? Izba potwierdziła, to co Jan Kowalski odczuwa na co dzień: sterty odpadów komunalnych w lasach i coraz wyższe opłaty (Kraków jest niechlubnym rekordzistą: Gmina Miejska Kraków zebrała od właścicieli nieruchomości o 73 mln złotych więcej niż wyniosły koszty zagospodarowania odpadów komunalnych!). NIK nie wspomina o jednym aspekcie: mimo wprowadzenia nowego systemu gospodarki „śmieciami domowymi”, nadal są one traktowane jako „paliwo” w miesiącach grzewczych, co można poczuć, odwiedzając m.in. gród Kraka. Więcej na stronie: www.nik.gov.pl. Przygnębiająca lektura.
               Już w 2012 roku UOKiK ostrzegał, że nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach ogranicza konkurencję, a co za tym idzie pogarsza sytuację konsumentów... Możliwość powierzenia przez gminę gospodarowania odpadami gminnej jednostce organizacyjnej bez konieczności przeprowadzania przetargu, potwierdził w zeszłym roku NSA w jednym ze swoich wyroków… Trybunał Sprawiedliwości UE również stoi na podobnym, liberalnym stanowisku.
               A tymczasem w Finlandii działa w pełni konkurencyjny rynek…

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Podatki na rzecz środowiska – nowe orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE.



            W tym roku zapadły dwa orzeczenia Trybunału w Luksemburskiego, co prawda pośrednio, ale jednak odnoszące się do kwestii „podatków ekologicznych”.
Pierwszy wyrok, z dnia 5 marca 2015 roku  (sprawa C – 553/13 Statoil Fuel & Retail Eesti AS) dotyczył podatku akcyzowego i finansowania transportu publicznego.
§ 3 ust. 2 pkt 2 estońskiej ustawy o transporcie publicznym z dnia 26 stycznia 2000 roku przewidywał promocję preferencyjnego korzystania ze środków transportu publicznego w stosunku do samochodów i innych pojazdów indywidualnych, zmniejszając w ten sposób negatywny wpływ transportu na środowisko. Dyrektywa Rady 2008/118/WE z dnia 16 grudnia 2008 roku w sprawie ogólnych zasad dotyczących podatku akcyzowego, pozwala na nakładanie na wyroby akcyzowe innych podatków pośrednich dla szczególnych celów pod warunkiem, że podatki te są zgodne ze wspólnotowymi przepisami podatkowymi. Szczególnym celem może być ochrona środowiska… Świetnie! Jednakże estońska ustawa okazała się niezgodna z ww. dyrektywą, gdyż bezpośrednim przeznaczeniem wpływów z podatku było finansowanie transportu publicznego.
Drugi wyrok z dnia 14 kwietnia 2015 roku (sprawa C – 76/14 Mihai Manea vs. Institutia Prefectului judetul Brasov) dotyczył z kolei rumuńskiego podatku od samochodów sprowadzanych z zagranicy.  
Rozporządzenie z dnia 21 kwietnia 2008 roku Nr 50/2008 w sprawie podatku od emisji zanieczyszczeń przez pojazdy samochodowe przewidywało, że obowiązek zapłaty tego podatku powstawał w szczególności w chwili pierwszej rejestracji takiego pojazdu w Rumunii. Obowiązek nie dotyczył jednak pojazdów już zarejestrowanych, za które uiszczony został obowiązujący wcześniej podatek, co do którego orzeczono, że jest niezgodny z prawem Unii. Takie rozwiązanie naruszało wspólnotowe przepisy dotyczące konkurencji.

wtorek, 2 czerwca 2015

Gleba a bioróżnorodność.



               Jako, że rolnictwo to korzystanie z zasobów przyrody (gleba, woda, roślinność…), warto przypomnieć, że rok 2015 to Rok Gleby, ustanowiony przez Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO).   
             Poniższa infografika obrazuje ogromne znaczenie gleby dla bioróżnorodności. Miejmy nadzieję, że dyrektywa o emisjach przemysłowych (IED) przyczyni się do zachowania nieskażonej gleby dla przyszłych pokoleń. 

Źródło: www.fao.org.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Norweska „autostrada dla pszczół”. Potrzebna w Polsce? Rozważania na kanwie pewnego wyroku Sądu Najwyższego.



                 Potomkowie wikingów wpadli na genialny (moim skromnym zdaniem) pomysł, aby dla pszczół i innych owadów zapylających stworzyć swego rodzaju „autostradę”. W skrócie, polega to na rozmieszczeniu na balkonach i dachach budynków specjalnych stanowisk z kwiatami bogatymi w nektar. Mają one tworzyć swoisty „korytarz” w Oslo. Więcej informacji można znaleźć tutaj: http://m.thelocal.no/20150522/oslo-builds-bumblebee-highway. Kiedy w Polsce?
                    Czytając artykuł w norweskiej gazecie, przypomniałem sobie o interesującym wyroku SN z dnia 2 kwietnia 2014 roku (sygn. akt IV CSK 404/13). Sąd Najwyższy, ku zaskoczeniu wielu, powołał się na zasady ogólne, wyrażone w art. 6 ustawy – Prawo ochrony środowiska, czyli zasadę prewencji i zasadę przezorności. Pozwany, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, dokonując przebudowy drogi, nie zbadał w wystarczający sposób oddziaływania tej drogi na nieruchomości sąsiednie, w tym pasiekę, prowadzoną przez małżeństwo rolników (powodów).
               Rolnicy domagali się wybudowania parawanu z materiałów nieprzezroczystych, który powstrzymywałby roje pszczół przez wlatywaniem nad obszar drogi – tysiące pszczół zginęło, zderzając się z pojazdami. Taki parawan to znacznie tańsze rozwiązanie niż ekrany akustyczne. Mimo to, GDDKiA nie zgadzała się na takie rozwiązanie. 
                   Trzeba wiedzieć, że pszczoły do źródła nektaru kierują się najprostszą i najkrótszą drogą na wysokości około 3 – 5 metrów nad powierzchnią ziemi, omijając przy tym przeszkody na drodze lotu i wykorzystując istniejące wolne przestrzenie pomiędzy zasłonami/przeszkodami, co podkreślił biegły w zakresie pszczelarstwa.
               Pozwany nie uwzględnił też, że przy budowie obiektów budowlanych należy mieć na względzie ochronę środowiska, na co wskazuje art. 5 ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku – Prawo budowlane oraz § 176 ust. 1, § 186 i § 187 rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 roku w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne.  
                Sąd Apelacyjny w Białymstoku, w wyroku z dnia 1 marca 2013 roku (sygn. akt I ACa 835/12) chociaż słusznie uznał, że immisja pośrednia może polegać na zakłóceniu korzystania z nieruchomości – prowadzenia pasieki, na skutek wzmożonego ruchu na drodze krajowej, stanowiącej sąsiednią nieruchomość, to jednak nie przyznał powodom odszkodowania. Poza tym, Sąd Apelacyjny nie przywiązywał dostatecznej wagi do tego, że działalność pozwanego polegająca na budowie bądź przebudowie dróg jest działalnością mogącą negatywnie oddziaływać na środowisko. M.in. z tego powodu, SN uchylił ww. wyrok i zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania.
                  Cieszy niezmiernie, że SN dostrzegł problematykę ochrony środowiska jako powiązaną z problematyką negatywnego oddziaływania na nieruchomości sąsiednie. Oby więcej takich wyroków!