środa, 20 września 2017

„Środki nadzwyczajne” czyli nieskuteczna obrona przed organizmami modyfikowanymi genetycznie. Krótko na temat wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE.



              Dokładnie tydzień temu w Luksemburgu zapadł ważny wyrok odnośnie upraw GMO (sprawa C – 111/16). Trybunał Sprawiedliwości UE odpowiedział na pytanie prawne sądu w Udine (Włochy), złożone w związku z postępowaniem karnym przeciw trzem rolnikom, którzy uprawiali odmiany genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy MON 810 z naruszeniem regulacji krajowej zakazującej tej uprawy.
Republika Włoska przyjęła wcześniej dekret z dnia 12 lipca 2013 roku w sprawie przyjęcia środków nadzwyczajnych w rozumieniu art. 54 rozporządzenia (WE) nr 178/2002 dotyczących uprawy odmian zmodyfikowanej genetycznie kukurydzy MON 810 i zakazali jej uprawy.
Z przepisów wspólnotowych wynika, że jeżeli zatwierdzone lub zgodne z nimi produkty GMO najprawdopodobniej niosą ze sobą istotne ryzyko dla zdrowia ludzi, zwierząt lub środowiska naturalnego, podejmuje się środki nadzwyczajne na podstawie art. 53 i 54 rozporządzenia (WE) nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 28 stycznia 2002 r. ustanawiającego ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego, powołującego Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności oraz ustanawiającego procedury w zakresie bezpieczeństwa żywności. Takimi środkami są m.in.: zawieszenie wprowadzania na rynek lub spożywania danej żywności lub paszy, zawieszenie przywozu żywności lub pokarmu z państw trzecich czy zastosowanie innych stosownych środków tymczasowych. 
Zgodnie z art. 54 ww. rozporządzenia,  jeżeli państwo członkowskie oficjalnie poinformuje Komisję o potrzebie podjęcia środków nadzwyczajnych oraz gdy Komisja nie podjęła działań zgodnie z art. 53, państwo członkowskie może przyjąć tymczasowe środki ochronne. W takim przypadku państwo to niezwłocznie informuje inne państwa członkowskie i Komisję. Komisja Europejska uznała jednak, że nie ma potrzeby stosowania środków nadzwyczajnych, gdyż Włochy nie dostarczyły przekonujących dowodów. Włosi byli innego zdania.
Oskarżeni rolnicy zarzucili włoskiemu sądowi karnemu naruszenie ww. przepisów, dlatego też sąd w Udine zawiesił postępowanie i skierował do TSUE pytania prejudycjalne w przedmiocie konieczności zastosowania środków nadzwyczajnych. Trybunał przyznał im rację!
Trybunał, rozstrzygając głównie zagadnienia proceduralne, uznał, że Komisja Europejska nie jest zobowiązana do podjęcia środków nadzwyczajnych, jeśli  jeżeli nie jest oczywiste, że zatwierdzony produkt GMO najprawdopodobniej niesie ze sobą istotne ryzyko dla zdrowia ludzkiego, zdrowia zwierząt lub środowiska. Państwo członkowskie nie może samowolnie stosować tymczasowych środków nadzwyczajnych bez spełnienia przesłanek materialnych – np. wykazania za pomocą badań naukowych istnienia niebezpieczeństwa związanego z produktami GMO.
Republika Włoska po prostu naruszyła przepisy postępowania… Szkoda, bo przez takie „szkolne” błędy przegrywa środowisko naturalne!

czwartek, 14 września 2017

Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu.



Jak co roku, w dniach od 16 do 22 września odbywa się promocja ekologicznego transportu, w tym roku pod hasłem „Mobilność czysta, współdzielona i inteligentna”. Organizatorem kampanii jest m.in. Komisja Europejska, natomiast krajowymi koordynatorami dla Polski są: Ministerstwo Środowiska oraz Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
Europejskie miasta i gminy mogą np. zarejestrować się na stronie: www.mobilityweek.eu, skorzystać z materiałów promocyjnych, przygotowanych przez europejski sekretariat kampanii i zadeklarować organizację działań takich jak Dzień Bez Samochodu (22 września). Polska strona kampanii to: http://www.etzt.pl.
            Do działań na rzecz tworzenia ekologicznego transportu zobowiązuje nas dyrektywa PE i Rady 2009/33/WE z dnia 23 kwietnia 2009 roku w sprawie promowania ekologicznie czystych i energooszczędnych pojazdów transportu drogowego. Pozostaje tylko czekać na uchwalenie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych: https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12297850.

czwartek, 7 września 2017

Wpływ drzew na poziom zanieczyszczenia powietrza i jego temperaturę w metropoliach. Problem „powierzchni biologicznie czynnej”.



           Pamiętacie mój post na temat miejskich wysp ciepła tzw. Urban Heat Island/UHI (wpis z dnia 8 grudnia 2013 roku)? Organizacja pozarządowa The Nature Conservancy opublikowała raport na temat znaczenia drzew (czyli zieleni miejskiej) dla ochrony powietrza i klimatu (temperatury): https://thought-leadership-production.s3.amazonaws.com/2016/10/28/17/17/50/0615788b-8eaf-4b4f-a02a-8819c68278ef/20160825_PHA_Report_FINAL.pdf.
             Zieleń miejska przynosi ulgę dla „przegrzanych” metropolii. W zasadzie jest to również temat z pogranicza planowania i zagospodarowania przestrzennego (jak nie budować w miastach?).
             A jak to jest w Polsce? W art. 15 ust. 2 pkt 6 ustawy z dnia 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wskazuje się co prawda na „powierzchnię biologicznie czynną”, tylko, że brakuje definicji (w domyśle chodzi o zieleń, jak wynika z opublikowanych do tej pory planów miejscowych…). Definicję znajdujemy w § 3 pkt 22 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 roku w sprawie... warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Przez teren biologicznie czynny należy rozumieć teren z nawierzchnią ziemną urządzoną w sposób zapewniający naturalną wegetację, a także 50% powierzchni tarasów i stropodachów z taką nawierzchnią, nie mniej jednak niż 10 m2, oraz wodę powierzchniową na tym terenie (!).
            To niezwykle „wartościowa” definicja (z punktu widzenia „budowlańców”, rzecz jasna): w ten sposób nawet ażurowe płyty czy krata trawnikowa będąca powierzchnią parkingu jest „biologicznie czynna” (czego nie wykluczają wojewódzkie sądy administracyjne!). Wystarczyłoby proste odesłanie do definicji terenów zieleni, zawartej w ustawie o ochronie przyrody…