środa, 23 maja 2018

Ekologiczna żywność na nowych zasadach! Nowe rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE).


Wczoraj przedstawiciele państw członkowskich przyjęli ostateczny tekst rozporządzenia PE i Rady (UE), które ustanawia nowe zasady produkcji żywności ekologicznej, a w zasadzie nowe zasady rolnictwa ekologicznego. Nowa regulacja ma na celu doprowadzenie do dynamicznego rozwoju rolnictwa ekologicznego.
Po pierwsze, będą bardziej rygorystyczne kontrole całego łańcucha dostaw żywności, po drugie, producenci z krajów trzecich będą musieli spełniać unijne wymogi (chodzi o zapewnienie uczciwej konkurencji), po trzecie, nowe przepisy obejmą nowe produkty ekologiczne, po czwarte, rolnicy będą musieli podejmować środki ostrożności, aby unikać zanieczyszczenia pestycydami itd.
Najważniejsze, ze zostaną wprowadzone ułatwienia dla małych gospodarstw rolnych w zakresie certyfikacji. Doprecyzowano też przepisy o zakazie wykorzystywania GMO oraz ograniczeniu stosowania pestycydów. Wszystko to ma sprawić, ze konsumenci chętniej sięgną po „ekożywność”.
W Polsce działa około 25 tys. ekologicznych gospodarstw rolnych, a powierzchnia ich upraw to niecałe 4% wszystkich upraw rolnych (dla porównania w Austrii i Szwecji jest to około 20%)…
Nowe przepisy mają być stosowane od dnia 1 stycznia 2021 roku.

wtorek, 15 maja 2018

Problem z PEM („elektrosmogiem”) – czy należy się bać promieniowania elektromagnetycznego i stacji bazowych telefonii komórkowych?


Prawie tydzień temu Najwyższa Izba Kontroli ogłosiła, że sprawdzi jak instytucje państwowe nadzorują dotrzymywanie odpowiednich poziomów promieniowania elektromagnetycznego (dalej jako PEM). Kontrola ta ma dotyczyć przestrzegania przez operatorów sieci komórkowych oraz producentów urządzeń mobilnych dopuszczalnych norm emisyjnych. Coraz większa ilość stacji bazowych i liczne nieprawidłowości w tym sektorze rynku (vide wyniki kontroli NIK z 2015 roku: https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-stacjach-bazowych-telefonii-komorkowej.html), budzą uzasadniony niepokój mieszkańców, którzy znajdują się w zasięgu oddziaływania SBTK (stacji bazowych telefonii komórkowej), tym bardziej, że jak wykazała NIK, nie badano wpływu stacji na nieruchomości sąsiednie, a nawet w tajemnicy zwiększano moc nadajników!
W moim rodzinnym Krakowie władze lokalne zastanawiają się obecnie nad stworzeniem monitoringu PEM (na razie zakupiono trzy urządzenia pomiarowe i stworzono specjalną aplikację dla mieszkańców, dobre i to: http://obserwatorium.um.krakow.pl/obserwatorium/kompozycje/?link=10b7434800a4a36810e59360ee7e1394. Jest jednak pewien problem operatorzy nie przekazują udokumentowanych danych wejściowych potrzebnych do symulacji rozkładu pól elektromagnetycznych, a  bez nich skuteczny pomiar PEM nie jest możliwy (sic!). Operatorzy bezustannie przekonują, że nadajniki nie stwarzają zagrożenia, dlaczego więc nie przekazują danych, tylko sprowadzają wszystko do teorii spiskowych i ignorancji/paniki mieszkańców?  
Nikt nie twierdzi, ze trzeba zlikwidować telefonię komórkową. Wątpliwości trzeba po prostu wyjaśnić raz na zawsze, tym bardziej, że sądy administracyjne coraz częściej kwalifikują budowę stacji bazowych jako inwestycje celu publicznego.
Co prawda, w Polsce obowiązują surowsze normy dla PEM niż w większości krajów europejskich, tylko czy to wystarczy, byśmy spali spokojnie? Parlament Europejski dość niemrawo zajmuje się tą problematyką (zainteresowani twierdzą, że lobby tzw. telekomów jest bardzo silne…). Kwestię oddziaływania promieniowania elektromagnetycznego oceniał już Europejski Trybunał Praw Człowieka (decyzja z dnia 3 lipca 2007  roku w sprawie Gaida v. Niemcy), niestety na niekorzyść skarżącego…
            Tymczasem w Polsce nadal nie rozwiązano problemu niedookreślonych przepisów ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku – Prawo budowlane. Administracja architektoniczno - budowlana nie badała też oddziaływania promieniowania z STBK na sąsiednie nieruchomości zgodnie z przepisami ustawy z dnia 3 października 2008 roku o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko! Jak bardzo kontrastuje to z orzecznictwem sądów administracyjnych (aczkolwiek niejednolitym!)!!!
Przykładowo, NSA w wyroku z dnia 7 sierpnia 2014 roku (sygn. akt II OSK 419/13) uznał, że: Negatywne oddziaływanie pola elektromagnetycznego występującego w przestrzeni nad gruntem nie może naruszać granic nieruchomości innej niż ta, na terenie której jest wytwarzane i do której inwestor posiada tytuł prawny. (…). Oceniając miejsca dostępne dla ludzi w rozumieniu art. 124 ust. 2 p.o.ś. trzeba mieć na uwadze nie tylko jaka legalna zabudowa istnieje w chwili obecnej, ale również jaka zabudowa może powstać w przyszłości zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym”. Czy trzeba jaśniej?
W dwóch innych wyrokach, tj. w wyroku z dnia 16 września 2009 roku (sygn. akt II OSK 1376/08)  oraz w wyroku z dnia 15 października 2009 roku (sygn. akt II OSK 1581/08), NSA podkreślił, że negatywne oddziaływanie pola elektromagnetycznego występującego w przestrzeni nad gruntem nie może naruszać granic nieruchomości innej niż ta, na terenie której jest wytwarzane i do której inwestor posiada tytuł prawny. Tym samym sąd jasno wskazał, że oprócz kwestii środowiskowych w grę wchodzą kwestie własnościowe, uregulowane w  art. 143 i 144 Kodeksu cywilnego (granice nieruchomości i zasięg tzw. immisji)! Na marginesie, Sąd Najwyższy w jednym z wyroków oceniał kwestię oddziaływania linii wysokiego napięcia, która również emituje PEM!
Na wyniki kontroli NIK przyjdzie poczekać kilka miesięcy, jeśli nie dłużej… Do tematu jeszcze wrócę.

wtorek, 8 maja 2018

Światowy Dzień Ptaków Migrujących a kwestia bułgarska.


Pojutrze obchodzimy Światowy Dzień Ptaków Migrujących. 
Malkontenci zapytają: po co o tym pisać? Czasami dobrze jest oderwać się od biurek i popatrzeć na otaczający nas świat… zetknąć się z przyrodą, tak dla higieny psychicznej. Święto to ma podnieść poziom świadomości społeczeństwa o potrzebie ochrony migrujących ptaków oraz ich naturalnych siedlisk i zagrożeniach jakie napotykają w czasie swoich wędrówek.
Prawie 20% z 10 tysięcy gatunków ptaków występujących na naszej planecie to gatunki migrujące! Na przykład lubiane przez Polaków bociany… Konwencja Bońska, która ratyfikowała Polska, zobowiązuje m.in. do zapewnienia bezpieczeństwa ptakom migrującym. Co z tego? W wielu państwach np. we Włoszech, „ sportem narodowym” jest strzelanie do ptaków wędrownych!
Z tej okazji kilka zdań o wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącym Bułgarii.
W 2015 roku pisałem o wyroku w sprawie C – 141/14 (Komisja Europejska v. Republika Bułgarii), który dotyczył planowanych inwestycji z zakresu energetyki wiatrowej, jakie miały powstać w tzw. „wąskim gardle” obszarów nadmorskich, gdzie przebiegała trasa przelotu kilku chronionych gatunków ptaków. Bułgaria przegrała wtedy przed Trybunałem…
Tym razem oberwało się Bułgarii za brak klasyfikacji masywu górskiego Riła jako obszaru specjalnej ochrony (OSO) w rozumieniu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/147/WE z dnia 30 listopada 2009 roku w sprawie ochrony dzikiego ptactwa (tzw. dyrektywy ptasiej)  przez to, że nie wyznaczyła całości ostoi ptaków obejmującej ww. masyw górski. Bułgaria próbowała się bronić, zarzucając Komisji Europejskiej, że brak jest niekwestionowanych danych naukowych wykazujących konieczność sklasyfikowania całości obszaru jako OSO i że dane, na których opiera się skarga Komisji, nie są wiarygodne ani zaktualizowane. Trybunał Sprawiedliwości UE przyznał jednak rację Komisji… Stąd wyrok z dnia 26 kwietnia 2018 roku (sprawa C – 97/17 Komisja Europejska v. Republika Bułgarii). 
Nie żebym upatrzył sobie Bułgarię, o co to, to nie! Większość państw członkowskich UE ma na swoim koncie podobne „grzechy”…

środa, 2 maja 2018

Trochę historii… prawa ochrony środowiska. Gatunki inwazyjne.


Jutro Święto Narodowe Trzeciego Maja. Z tej okazji, odrobina historii ochrony środowiska.

Ostatnimi czasy na blogu pojawiały się wpisy dotyczące hodowli zwierząt futerkowych oraz problematyki gatunków inwazyjnych. Wbrew pozorom nie jest to stary temat!
Już w czasach II RP ustawodawca musiał zmierzyć się z problemem rosnącej populacji szczurów piżmowych. W tym celu uchwalono ustawę z dnia 10 marca 1932 roku o zapobieganiu rozpowszechniania się szczurów piżmowych na wolności. Problem tego gatunku inwazyjnego miał źródło w ucieczce kilku osobników z czeskich ferm hodowlanych… Ustawa zakazywała ochrony szczurów piżmowych, przechowywania ich w stanie żywym i wypuszczania na wolność (tylko placówki naukowe mogły je hodować). Piżmaki zostały prawie całkowicie wytępione w latach 80 – tych XX wieku… Przyczynił się do tego inny gatunek inwazyjny (wg naukowców, bo ustawodawca uważa inaczej!)– norki amerykańskie. Paradoks, nieprawdaż?
Jak wskazują naukowcy, szczury piżmowe mogą niszczyć groble przeciwpowodziowe i stawy rybne. Obecnie uznaje się je za zwierzęta łowne  ale z okresem ochronnym.