czwartek, 26 października 2017

Malowanie ścian a środowisko. Ołów w farbach wciąż groźny!



             Tak się składa, że niedawno malowałem mieszkanie… Ale farby wybrałem dobrze!
           Warto zapoznać się z mapą UNEP (agencji środowiskowej ONZ) na temat stosowania farb zawierających ołów: http://www.who.int/gho/phe/chemical_safety/lead_paint_regulations/en/. Jak widać, 2/3 państw na świecie (np. Ukraina) jeszcze nie uporało się z tym problemem!
             W 2015 roku na całym świecie około pół miliona osób zmarło wskutek kontaktu ze związkami ołowiu. Jak to działa na zwierzęta, lepiej sobie nie wyobrażać! Nie oszukujmy się, opakowania po takich farbach lądują w lasach czy rzekach całego świata…
            Na szczęście w Polsce stosowanie farb ze związkami ołowiu jest zabronione. Stało się tak dzięki zmianom w rozporządzeniu (WE) Nr 1907/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 18 grudnia 2006 roku w sprawie rejestracji, oceny, udzielania zezwoleń i stosowanych ograniczeń w zakresie chemikaliów (REACH) i utworzenia Europejskiej Agencji Chemikaliów. Co prawda, rozporządzenia wspólnotowe, w tym ww. REACH, obowiązują bezpośrednio, jednakże art. 26 naszej ustawy z dnia 25 lutego 2011 roku o substancjach chemicznych i ich mieszaninach pozwala Ministrowi Gospodarki określić w drodze rozporządzenia sposób stosowania ograniczeń dotyczących produkcji, wprowadzania do obrotu i stosowania niektórych niebezpiecznych substancji, mieszanin i wyrobów, w przypadkach określonych w załączniku XVII do rozporządzenia nr 1907/2006 (jednym z takich przypadków są włókna azbestu…).
Minister skorzystał z tej możliwości i wydał rozporządzenie z dnia 10 października 2013 roku w sprawie stosowania ograniczeń wyszczególnionych w załączniku XVII do rozporządzenia nr 1907/2006 i zezwolił na używanie farb zawierających siarczany i węglany ołowiu jedynie w  do prac restauratorskich i konserwatorskich w odniesieniu do dzieł sztuki oraz budynków zabytkowych lub ich wnętrz, jeżeli zastosowanie do tych celów farb niezawierających tych substancji lub mieszanin nie jest możliwe! 
Można więc powiedzieć, że od dnia 29 listopada 2013 roku (wejścia w życie rozporządzenia) Polska w pełni kontroluje rynek farb. Szkoda, ze tak późno! Ilu naszych rodaków pomalowało do tego czasu swoje mieszkania na „śnieżnobiało” (biel ołowiana…)?
Na marginesie, warto czytać etykiety na produktach (nie tylko na farbach i lakierach). Art. 20 wspomnianej ustawy o substancjach chemicznych i ich mieszaninach nakazuje producentom, importerom i dystrybutorom stosować odpowiednie oznakowanie substancji i mieszanin. Szkoda tylko, że jedyną sankcją za brak oznaczeń jest kara grzywny (do 5000 zł)… Z drugiej strony, w razie wątpliwości możemy zwrócić się do czterech inspekcji: Państwowej Inspekcji Sanitarnej, Inspekcji Ochrony Środowiska, Państwowej Inspekcji Pracy oraz Inspekcji Handlowej (każda z nich działa w zakresie swoich kompetencji). Jest szansa, że ktoś zajmie się sprawą…

czwartek, 19 października 2017

Nie tak łatwo zaskarżyć wycinkę lasu czyli Jan Szyszko – Adam Bodnar 2:0!


           W dniu 17 października br. Naczelny Sąd Administracyjny sprawił niemiłą niespodziankę Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Na posiedzeniu niejawnym, postanowieniem (sygn. akt II OSK 2336/17) odrzucił skargę kasacyjną od postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 14 marca 2017 r. (sygn. akt IV SA/Wa 2787/16) w sprawie ze skargi RPO na decyzję Ministra Środowiska w sprawie zatwierdzenia aneksu do planu urządzenia lasu dla Nadleśnictwa Białowieża, na mocy której możliwe stało się znaczne powiększenie wycinki drzew przeprowadzanej w Puszczy Białowieskiej. Rzecznik przegrał przed WSA w Warszawie.
           Wspomnę tylko, że temat wycinki stał się zupełnie niepotrzebnie kolejnym ogniskiem sporu politycznego. Przyroda nie jest ani prawicowa ani lewicowa, nawet nie „centrowa”. To dobro wspólne nas wszystkich! Za mało w tym wszystkim argumentów merytorycznych, a za dużo emocji…
            Spór toczy się o zwiększenie ilości drewna pozyskiwanego z Puszczy Białowieskiej w związku z prowadzoną tam walką z kornikami. Aneks do planu urządzenia lasu dla Nadleśnictwa Białowieża zakłada trzykrotne zwiększenie wycinki, co budzi niepokój wielu organizacji i środowisk.
            Zgodnie z art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 28 września 1991 roku o lasach, minister właściwy do spraw środowiska zatwierdza plan urządzenia lasu dla lasów stanowiących własność Skarbu Państwa oraz uproszczone plany urządzenia lasu dla lasów wchodzących w skład Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Natomiast na mocy art. 23 ust. 2 cyt. ustawy, zwiększenie rozmiaru pozyskania drewna w nadleśnictwie ponad wielkość określoną w planie urządzenia lasu etatem miąższościowym użytków rębnych może nastąpić tylko w związku ze szkodą lub klęską żywiołową. Pytanie, jakie rozstrzygnięcie wyda Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie Komisja przeciwko Polsce (C–441/17) – na razie zarządził środki tymczasowe. KE skarży Polskę za naruszenie przepisów tzw. dyrektywy ptasiej i siedliskowej… 
             Warto wskazać, że na mocy art. 24 ust. 1 ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 roku o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie organ ochrony środowiska jest obowiązany przyjąć od każdego zgłoszenie o wystąpieniu bezpośredniego zagrożenia szkodą w środowisku lub szkody w środowisku. Dlaczego więc RPO nie skorzystał z powyższej możliwości, jeżeli uważa, że działania Ministra Środowiska zagrażają Puszczy Białowieskiej? I tutaj zaczynam wątpić w jego intencje...
              Wracając do postanowienia NSA, to jego treść nie powinna być dla RPO niespodzianką, gdyby tylko prześledził orzecznictwo sądów w odnośnie  planów urządzania lasu. Wystarczy przytoczyć wyrok NSA z dnia 12 marca 2014 roku (sygn. akt II OSK 2477/12), w którym wyrażono pogląd, iż zatwierdzenie przez Ministra Środowiska planu urządzenia lasu stanowiącego własność Skarbu Państwa to czynność o charakterze wewnętrznym, podejmowana w celu wykonywania uprawnień właścicielskich i nie można zakwalifikować jej jako tzw. „innego aktu lub czynności” w rozumieniu art. 3 § 2 pkt 4 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 roku – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Jedynie w przypadku planów sporządzanych przez starostę można wnieść skargę do sądu administracyjnego. Powszechnie przyjmuje się, że zatwierdzenie planu urządzenia nie ma formy decyzji administracyjnej ani aktu prawa miejscowego.
            W ocenie RPO sprawa dotycząca zatwierdzenia planu urządzenia lasu nie jest wyłącznie sprawą dotyczącą zarządu mieniem, ale sprawą dotyczącą ochrony środowiska. Cóż, na razie czekamy na wyrok Trybunału…

wtorek, 10 października 2017

Święto Drzewa – szanujmy nie tylko „od święta”!



Dziś w Polsce obchodziliśmy dzień, w którym okazujemy szacunek dla... „wieloletniej rośliny o zdrewniałym jednym pędzie głównym (pniu) albo zdrewniałych kilku pędach głównych i gałęziach tworzących koronę w jakimkolwiek okresie podczas rozwoju rośliny” czyli… po prostu drzewa (to jest definicja zawarta w art. 5 pkt 26a ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody)! Tyle, że drzewa należy szanować cały rok!
Nie będę się zbytnio rozpisywał, najlepiej wejść na stronę: http://swietodrzewa.pl/. Jakie znaczenie mają drzewa, można przeczytać w moim poście z dnia 7 września br.

wtorek, 3 października 2017

Kartka z kalendarza… ochrony środowiska.



            W dniu 4 października obchodzimy podwójne „ekologiczne” święto czyli: Dzień Św. Franciszka (z Asyżu), którego można śmiało nazwać pierwszym ekologiem (to on stworzył pojęcie „braci mniejszych” zapoczątkowując ideę ochrony zwierząt) i patronem ekologów, a także Światowy Dzień Ochrony Zwierząt (ustanowiony w 1931 r. na konwencji ekologicznej we Florencji).

niedziela, 1 października 2017

Nowe prawo wodne – nowe, lepsze perspektywy?



Tytułem wstępu…
            Długo zabierałem się do pisania o nowej ustawie – Prawo wodne. Ciągle pojawiały się jakieś przeszkody – a to urlop, a to znowu choroba (ostatnimi czasy dużo wody lało się z nieba, a same wakacje zapamiętam ze względu na deszcze i dość chłodne noce… jak na lipiec i sierpień!!!). Bynajmniej jednak nie będzie tu „lania wody”, choć nowa, uchwalona w dniu 20 lipca br. ustawa jest bardzo obszerna (tak na oko, trzy razu dłuższy tekst niż jeszcze obowiązująca ustawa z dnia 18 lipca 2001 roku – Prawo wodne)! Sam proces legislacyjny był dość długotrwały, na szczęście przed wakacjami przyspieszył… ale jak mówi przysłowie: „co nagle to po diable”. Oby nie sprawdziło się to w przypadku nowej ustawy (opublikowanej w dniu 23 sierpnia br.)!
            Nowy akt prawny przynosi wiele zmian, przede wszystkim organizacyjnych – nowy podział kraju, nie tylko na dorzecza i regiony wodne ale również zlewnie, utworzenie państwowej jednostki organizacyjnej posiadającej osobowość prawną Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie oraz koncentrację w obrębie jednej struktury uprawnień z zakresu gospodarowania wodami (dotychczas przysługujących rozmaitym organom administracji), a zwłaszcza wydawanie pozwoleń wodnoprawnych. Do tego należy dodać wprowadzenie opłat za usługi wodne (np. pobór wód powierzchniowych). Co prawda, do 2020 roku nie będzie podwyżek stawek za zaopatrzenie w wodę pitną (co wywołało w Polsce prawdziwą burzę medialną na temat rzekomych podwyżek cen „kranówki”), poza tym zostanie powołany krajowy regulator cen wody (na wzór Urzędu Regulacji Energetyki), który będzie kontrolował uchwały rad gmin ustalające taryfy dotyczące zbiorowego zaopatrzenia w wodę i doprowadzania ścieków (a więc dotykające bezpośrednio nasze kieszenie…). Przedsiębiorcy korzystający z usług wodnych od 1 stycznia 2021 roku będą mieli także obowiązek stosowania przyrządów pomiarowych do poboru wód powierzchniowych i podziemnych. Zmiany dotkną też system melioracji.
            Z innych ciekawostek należy wskazać zmianę zasad przyznawania rekompensat dla właścicieli nieruchomości za utratę wartości spowodowaną ustaleniem stref ochronnych (teraz będzie przysługiwać im jedynie odszkodowanie, a nie jak to było wcześniej również możliwość wykupu nieruchomość) oraz liczne zmiany w zakresie gospodarowania nieruchomościami Skarbu Państwa (grunty inne niż pokryte wodami powierzchniowymi płynącymi będą oddawane w najem lub dzierżawę po przeprowadzeniu przetargu, będzie również możliwe ustanawianie służebności). Skarb Państwa uzyska też prawo pierwokupu w przypadku sprzedaży gruntów pokrytych śródlądowymi wodami stojącymi (np. jeziorami czy stawami).
            Z punktu widzenia ochrony środowiska, największe znaczenie będzie miała nowa instytucja oceny wodnoprawnej – będzie to decyzja administracyjna, którą należy uzyskać, jeżeli planowana inwestycja ma oddziaływać na środowisko wodne. W niektórych przypadkach będzie zastępowana dotychczas funkcjonującymi decyzjami o środowiskowych uwarunkowaniach.
            Na nowo zostaną określone zasady naliczania opłat za korzystanie ze środowiska w zakresie poboru wód podziemnych i powierzchniowych oraz wprowadzania ścieków do wód lub do ziemi, a także naliczania opłat podwyższonych. Zwiększyła się również liczba czynów które będą traktowane jako wykroczenia.
            Ustawa (z drobnymi wyjątkami) wchodzi w życie w dniu 1 stycznia 2018 roku. Czy to będzie nowa era w gospodarce wodnej? Zobaczymy. Na razie obowiązują przepisy dotyczące ochrony wód przed azotanami ze źródeł rolniczych (czyli nawozów…).  I od tego tematu rozpoczynam omawianie nowej ustawy – będzie kilka postów, poświęconych aspektom środowiskowym uchwalonej ustawy!

Ochrona wód przed azotanami
            Każdy, kto choć raz był nad Bałtykiem kojarzy zielonkawą barwę wody, przykry zapach i spienioną wodę która uniemożliwia bezpieczną kąpiel. Wbrew obiegowym opinią nie są to rośliny (glony) ale samożywne organizmy zaliczane do bakterii! pojawiają się w morzu za sprawą działalności człowieka – proszki do prania, które przedostają się do rzek dostarczają im fosforanów, a spływające z pól uprawnych nawozy zaopatrują je w azotany. Zakwit sinic (eutrofizacja) powoduje wyczerpanie tlenu w warstwie przydennej, a co za tym idzie śmierć wielu organizmów. Obecnie najbardziej zagrożone gatunki to dorsz bałtycki i foka pospolita. Dlatego tak ważne jest ograniczenie zanieczyszczenia wód śródlądowych azotem i fosforem.
            Na mocy nowych przepisów (art. 102 – 112 nowej ustawy) obowiązujących od dnia 24 sierpnia br., Minister Rolnictwa opracowuje zbiór zaleceń dobrej praktyki rolniczej (wskazówki stosowania nawozów sztucznych i naturalnych). Natomiast Minister Środowiska opracowuje program działań związanych z ograniczaniem zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych, w którym określa ograniczenia rolniczego wykorzystania nawozów (sposoby i warunki nawożenia na glebach zamarzniętych, zalanych wodą, nasyconych wodą lub przykrytych śniegiem, w pobliżu wód powierzchniowych i na terenach o dużym nachyleniu), wskazuje okresy w których możliwe jest rolnicze wykorzystanie nawozów, oraz dawki nawozów i sposobów nawożenia. Rolnicy są obowiązani do jego stosowania, a kontrolę sprawuje Inspekcja Ochrony Środowiska. Ci, którzy nie będą stosować nawozów zgodnie z ww. programem działań, będą musieli uiścić opłatę w wysokości do 2000 zł, a rolnicy za przechowywanie odchodów zwierzęcych niezgodnie z przepisami – nawet 3000 zł.  Monitoring azotanów w wodach będzie prowadzić krajowa stacja chemiczno-rolnicza, a Minister Środowiska oceni skuteczność programu działań.
            Czy to wystarczy? Być może tak, o ile nowe przepisy będą egzekwowane. Dotychczasowe uregulowania (art. 47 ustawy z 2001 roku oraz rozporządzenia Ministra Środowiska) okazały się niewystarczające. Brakowało np. sankcji za niewłaściwe postępowanie z nawozami na terenach przylegających do wód (jedyne sankcje i to zawarte w ustawie dnia 10 lipca 2007 roku o nawozach i nawożeniu groziły za niestosowanie się do planów nawożenia…).
          W 2013 roku Komisja Europejska zarzuciła Polsce niewłaściwe wdrożenie  dyrektywy Rady (91/676/EWG) z dnia 12 grudnia 1991 roku dotyczącej ochrony wód przed zanieczyszczeniami powodowanymi przez azotany pochodzenia rolniczego (czyli tzw. dyrektywy azotanowej) m.in. z powodu braku wskazania wód wrażliwych i stref zagrożenia. Dlatego też zapadł  niekorzystny dla Polski werdykt Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 20 listopada 2014 roku (sprawa C – 356/13). Oby to był ostatni taki wyrok!  Polecam wpis z dnia 28 listopada 2014 roku na temat tego wyroku.

Jak radzą sobie inni?
            Cóż, nasi sąsiedzi Czesi w swojej ustawie wodnej z dnia 28 czerwca 2001 roku nie zapomnieli o wodach wrażliwych i strefach zagrożenia. Podobnie Bułgarzy w swojej ustawie z dnia 27 lipca 1999 roku (oba kraje implementowały przepisy dyrektywy po roku 2004). Hiszpania wydała dekret z dnia 5 lutego 2008 roku o ustanowieniu stref wrażliwych w celu ochrony przed zanieczyszczeniami pochodzenia rolniczego. Czyli można było wcześniej…