poniedziałek, 3 listopada 2014

Polska po raz kolejny przegrała przed ETS w sprawie GMO!



Przegrała, a w mediach cisza jak po śmierci organisty… Mam na myśli wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 2 października 2014 roku (sprawa C – 478/13 Komisja Europejska v. Rzeczpospolita Polska). Wcześniej polskie władze zostały wypunktowane w orzeczeniu z 2009 roku, gdy nieskutecznie próbowały zakazać upraw roślin transgenicznych…
Cytując ww. październikowy wyrok Trybunału: W związku z brakiem ustanowienia obowiązku powiadomienia właściwych władz polskich o lokalizacji upraw organizmów zmodyfikowanych genetycznie zgodnie z częścią C dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2001/18/WE z dnia 12 marca 2001 roku w sprawie zamierzonego uwalniania do środowiska organizmów zmodyfikowanych genetycznie i uchylającej dyrektywę Rady 90/220/EWG, brakiem ustanowienia rejestru tej lokalizacji oraz brakiem podania do publicznej wiadomości informacji o niej Rzeczypospolita Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy art. 31 ust. 3 lit. b) tej dyrektywy.
Trybunał wskazał w wyroku, że w aktualnym stanie prawa polskiego nie ma obowiązku powiadamiania władz krajowych o prowadzonych uprawach roślin genetycznie zmodyfikowanych i że z tego powodu nie można określić podmiotów prowadzących uprawy takich roślin w Polsce ani zlokalizować samych upraw (sic!). Jak to się ma do gwarantowanego przez Konstytucję RP powszechnego dostępu do informacji o środowisku?
Przez okres 4 lat od daty wpływu skargi KE do Trybunału i 13 lat od wejścia w życie ustawy z dnia 22 czerwca 2001 roku o organizmach genetycznie zmodyfikowanych polskie władze nie znalazły czasu na uzupełnienie powyższych braków legislacyjnych… A gdy dodamy do tego znowelizowaną ustawę o nasiennictwie, będącą w istocie furtką dla upraw GMO, perspektywy dla zdrowej polskiej żywności i czystego środowiska rysują się w ciemnych barwach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz