wtorek, 20 czerwca 2017

Jak rozumieć pojęcie szkody w środowisku? Trybunał Sprawiedliwości UE wyjaśnia...



Trybunał Sprawiedliwości UE bynajmniej nie świętował Dnia Dziecka... W dniu 1 czerwca br. wydał wyrok w sprawie C‑529/15 (Gert Folk). W maju pisałem o tym, jak oberwało się Niemcom od Trybunału, tym razem kolej na Austrię!
Tak, jak w sprawie C – 142/16, przedmiotem postępowania była energetyka, ale tym razem nie chodzi o elektrownię węglową (i brak pełnej oceny oddziaływania na środowisko), tylko o szkody w środowisku wodnym wyrządzone przez elektrownię wodną. Spór ten koncentrował się wokół wykładni dyrektywy 2004/35/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 roku w sprawie odpowiedzialności za środowisko w odniesieniu do zapobiegania i zaradzania szkodom wyrządzonym środowisku naturalnemu (implementowanej do polskiego porządku prawnego ustawą z dnia 13 kwietnia 2007 roku o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie).
 Skarżącym był Gert Folk, Austriak uprawniony do rybactwa, który podniósł, że wspomniana elektrownia powoduje śmiertelność ryb w rzece Mürz, a więc wyrządza szkodę w środowisku naturalnym jako dobru wspólnym oraz w dobru indywidualnym, używając terminologii prawniczej z naszej ustawy – Prawo ochrony środowiska. Niestety, dyrektywa 2004/35/WE nie przewiduje odpowiedzialności cywilnoprawnej za szkody w środowisku, koncentrując się na specyficznie unormowanej odpowiedzialności administracyjnoprawnej…
W omawianej sprawie brano pod uwagę przepisy Bundes-Umwelthaftungsgesetz (czyli federalnej ustawy z dnia 11 marca 2009 roku o odpowiedzialności za szkody wyrządzone środowisku naturalnemu). Ustawy tej nie stosowano do szkód wyrządzonych przez emisję, zdarzenie lub wypadek, które miały miejsce przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy federalnej oraz szkód wyrządzonych przez emisję, zdarzenie lub wypadek, które miały miejsce po wejściu w życie  ustawy federalnej, w przypadku gdy wynikały one z działalności, co do której nie ma żadnych wątpliwości, że odbywała się i zakończyła przed wejściem w życie ustawy federalnej.
 Organ administracji uznał, że skarżący nie może odwołać się o decyzji odmawiającej uznania zdarzenia za szkodę w środowisku, ponieważ pozwolenie wodnoprawne dla elektrowni wydano w 1998 roku, przed wejściem w życie ustawy federalnej. Trybunał administracyjny nabrał jednak wątpliwości i skierował pytanie prejudycjalne do TSUE.
Trybunał Sprawiedliwości UE uznał m.in., że ww. dyrektywa ma zastosowanie do szkód wyrządzonych środowisku naturalnemu, które wystąpiły po dniu 30 kwietnia 2007 roku, ale które zostały spowodowane eksploatacją instalacji, która uzyskała pozwolenie wodnoprawne i została oddana do użytku przed tą datą.
Ponadto, Trybunał stwierdził, że dyrektywa 2004/35 sprzeciwia się przepisowi prawa krajowego,  wykluczającemu w sposób ogólny i automatyczny zakwalifikowanie szkód mających znaczący negatywny wpływ na ekologiczny, chemiczny lub ilościowy stan lub ekologiczny potencjał danych wód jako „szkód wyrządzonych środowisku naturalnemu”, z tego tylko powodu, że szkody te są objęte pozwoleniem wydanym na podstawie tego prawa krajowego. Mamy tu niejako „nawiązanie” do art. 325 ustawy – Prawo ochrony środowiska, rozszerzającego  odpowiedzialność cywilną (do postaci niemal absolutnej odpowiedzialności).  
Polska ustawa o zapobieganiu szkodom w środowisku nie zawiera takich wadliwych rozwiązań jak ustawa austriacka. I bardzo dobrze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz