W tym roku mamy upalny sierpień, a co
za tym idzie, zwiększony pobór energii elektrycznej (wiadomo – klimatyzatory i
wiatraki na ratunek…). Właśnie dlatego przypomniałem sobie o tzw. energy storage.
Zwiększony pobór mocy może skutkować awariami systemu elektroenergetycznego
(tzw. blackoutem
czyli zaciemnieniem). Pamiętajmy, że dwa lata temu weszło w życie rozporządzenie
Rady Ministrów ograniczające wprowadzenia ograniczeń w dostarczaniu i poborze
energii elektrycznej od 11 do 31 sierpnia 2015 roku. Przedsiębiorcy, który nie
zastosowali się do tych przepisów, zapłacili kary sięgające do 15% wartości
przychodu ukaranego przedsiębiorcy osiągniętego w poprzednim roku podatkowym (w
jednym przypadku aż 11 mln zł)!
W październiku 2016 roku obiecałem
napisać o uwarunkowaniach prawnych magazynowania (czy jak kto woli,
akumulowania/przechowywania) energii elektrycznej… Ale czy jest o czym pisać?
Obraz jaki wyłania się z rozmaitych
raportów oraz regulacji prawnej jest nie najlepszy. Jak do tej pory, nigdzie na
świecie nie uregulowano kompleksowo kwestii magazynowania energii, która to
kwestia jest niezwykle istotna dla środowiska. Otóż, magazynowanie (czyli
„zachowanie na później”) pozwoliłoby uniknąć strat w przesyłaniu energii
elektrycznej, a co za tym idzie, zużywać mniej paliw kopalnych, budować mniej
elektrowni itd. Ponadto, magazyny energii często towarzyszą instalacjom z
„rodziny” odnawialnych źródeł energii (zwłaszcza panelom fotowoltaicznym) i bardzo pomagają w realizacji idei energetyki prosumenckiej (w Niemczech conajmniej kilkadziesiąt tysięcy gospodarstw domowych posiada duże
baterie litowo – jonowe!). Poza tym, przechowywanie energii to również kwestia efektywności energetycznej...
Magazynowanie energii elektrycznej to
nie taki nowy temat – wystarczy wspomnieć doniosły wynalazek Alessandro Volty,
który w
1800 roku skonstruował ogniwo poprzez zanurzenie płytek srebra i cynku w
słonej wodzie. Przed II wojną światową, niemiecki archeolog odnalazł w
Bagdadzie pochodzące z III wieku p.n.e. naczynie,
wewnątrz którego znajdował się wydrążony walec miedziany, a w nim – żelazny
pręt. Całość była zaczopowana korkiem z masy bitumicznej. Podobno było to
prymitywne źródło prądu wykorzystywane przez miejscowych rzemieślników do
posrebrzania różnych przedmiotów (galwanizacji). Niestety, nie zachowało się do
dzisiaj. Tyle historii, przejdźmy do spraw doczesnych…
Świat
Jak na razie jedynie Japonia i
USA (poszczególne stany) zdecydowały się uregulować kwestię zachęt
inwestycyjnych dla magazynów energii. Ponadto, japońska ustawa z dnia 11 lipca
1964 roku o działalności energetycznej nakazuje uzyskanie pozwoleń ministra
gospodarki, handlu i przemysłu dla systemów magazynowania o pojemności powyżej
80 MWh. Do tego, wspomniane magazyny muszą przejść w Japonii ocenę
oddziaływania na środowisko (w państwach UE już nie!).
Jeżeli chodzi o państwa członkowskie
UE, to jedynie Bułgaria posiada jakąś namiastkę regulacji –magazynowanie
energii elektrycznej uregulowano w ustawie z dnia 9 grudnia 2003 roku – Prawo
energetyczne i potraktowano tak jak magazynowanie paliw gazowych (potrzebny
jest szereg zezwoleń dla instalacji o mocy powyżej 5 MW).
Komisja Europejska, jak na razie stworzyła roku dokument na temat przyszłości europejskiej energetyki
(liczący zaledwie 1400 stron!)… Najważniejsze, że ma być zmieniona kluczowa dyrektywa
Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/72/WE z dnia
13 lipca 2009 roku dotycząca wspólnych zasad rynku wewnętrznego
energii elektrycznej i uchylająca dyrektywę 2003/54/WE, która
będzie zawierać definicję magazynowania energii (w art. 2 pkt 47) jako
„odroczenie momentu zużycia pewnej ilości wytworzonej energii elektrycznej,
jako energii końcowej albo przekształconej w inny nośnik energii”.
Wszelkie przyszłe regulacje prawne będą musiały uwzględniać różnorodność
urządzeń i instalacji do magazynowania energii. Bynajmniej nie chodzi jedynie o
wielkie baterie (klasyczne i przepływowe) ale także o istniejące od dawna elektrownie szczytowo – pompowe (np. w Żarnowcu… tak, tak, w tym
Żarnowcu!), instalacje magazynowania energii w postaci sprężonego powietrza,
superkondensatory i wiele innych metod…
Polska
W kwietniu br. pisałem z optymizmem o
projekcie ustawy o elektromobilności – wiadomo, ekologiczny transport. Niestety,
ten projekt nadal znajduje się na etapie konsultacji publicznych… Elektromobilność
to m.in. stacje ładowania pojazdów, a to będzie wiązało się z tematem
przewodnim posta. Tyle, że brak w nim odniesień do magazynowania energii! Na
razie musimy zadowolić się definicją zawartą w art. 2 pkt 17 ustawy z
dnia 20 lutego 2015 roku o odnawialnych źródłach energii… Niestety, pozostałe
ustawy branżowe „milczą” w tym temacie.
Można jednak wskazać na projekt ustawy o
rynku mocy, która przewiduje korzystanie z magazynów energii elektrycznej
(ustawa ta ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne w przypadku niedoborów mocy,
poprzez nieprzerwane dostawy energii – zasobniki energii sprawdzą się więc
znakomicie!).
Cóż, energy storage
może nas uchronić przed blackoutem (z
góry przepraszam za wszystkie anglicyzmy, ale ta gra słów jest jak najbardziej na
miejscu!).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz