wtorek, 19 grudnia 2017

Wynagradzanie szkód łowieckich na nowych zasadach.



Prawie wszyscy ekscytują się wejściem w życie nowej ustawy – Prawo wodne (rozważania pt. „kranówka będzie droższa czy nie?”). Prawie… Należę do grona osób, które mają na względzie również inne „nowości prawne”, jakie będą obowiązywać po Nowy Roku. O nowym prawie wodnym jeszcze nieraz napiszę (obszerna ustawa i mnóstwo niejasności…). Tymczasem zachęcam do lektury nowelizacji ustawy z dnia 13 października 1995 roku – Prawo łowieckie. Coraz częściej odwiedzają nas (niezależnie czy mieszkamy w mieście czy na wsi) nasi dzicy „bracia mniejsi” jak nazywał zwierzęta św. Franciszek z Asyżu. I nie zawsze są to miłe wizyty (np. dzików), o czym pisałem w lutym br.

Źródło problemów
Omawiana nowelizacja Prawa łowieckiego jest odpowiedzią na rozliczne skargi rolników, opinie naukowców oraz interpretacje poselskie. Prawidłowo określone zasady odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez zwierzęta żyjące w stanie wolnym (m.in. łowne) czyli zapewnienie odszkodowania za ich zachowanie jest elementem prawnej ochrony zwierząt – oznacza, że poszkodowany nie będzie podejmował działań odwetowych wobec nich!
Dotychczas wskazywano na nieuzasadnione zawężenie regulacji Prawa łowieckiego (p.ł.), np. ograniczenie odpowiedzialności jedynie do szkód rzeczywistych (co z utraconymi korzyściami?), ograniczenie katalogu szkód do ściśle określonych szkód w mieniu (a co ze szkodami na osobie – przecież podczas polowania może dojść do zranienia człowieka, zabicia zwierząt gospodarskich czy zniszczenia upraw przez myśliwych?) czy wyłączenie odpowiedzialności w niektórych wypadkach. W świetle wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3 lipca 2013 roku (sygn. akt P 49/11), dotyczącego niekonstytucyjności podobnych rozwiązań w ustawie o ochronie przyrody, można się zastanawiać czy rozwiązanie zawarte w art. 48 p.ł. nie ogranicza nadmiernie uprawnień właścicieli do uzyskania stosownych rekompensat, a tym samym, nie faworyzuje podmiotów odpowiedzialnych za gospodarkę łowiecką? Ponadto właściciele nieruchomości nie mają możliwości domagania się przywrócenia nieruchomości do stanu poprzedniego.
Zupełnie inne rozwiązania przyjął ustawodawca francuski w ustawie z dnia 4 października 2006 roku – Kodeks Środowiskowy, przykładowo odpowiedzialność za szkody powstałe w plonach nie może być w żaden sposób ograniczona.
Ponadto szacowanie szkód pozostawia duże pole uznaniowości i ogranicza prawo własności rolników. Szacunku szkód dokonują obecnie przedstawiciele dzierżawców obwodu łowieckiego (co budzi uzasadnione pytania o ich bezstronność i rzetelność, ponieważ dzierżawcy lub zarządcy obwodu  łowieckiego, na mocy art. 46 ust. 1 p.ł. wypłacają odszkodowania  według rolników najczęściej dochodzi do zaniżania wielkości odszkodowań, gdyż koła łowieckie starają się wypłacać odszkodowania w jak najmniejszym zakresie ze względu na ograniczone środki finansowe, jakimi dysponują), a powinni niezależni rzeczoznawcy. 
Oczywiście cały czas mówimy o stanie przed nowelizacją.

Rozwiązanie problemów (?)
Nowelizacja polega na zmianie obowiązujących obecnie przepisów art. 46 – 50 p.ł. oraz dodaniu nowych jednostek redakcyjnych.
Nowością jest przyjęcie, że Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone w uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny, w tym przez te zwierzęta w przypadku objęcia ich całoroczną ochroną. Wcześniej był to dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego. Nie powinno to nikogo dziwić – zgodnie z art. 2 p.ł.  zwierzęta łowne w stanie wolnym, jako dobro ogólnonarodowe, stanowią własność Skarbu Państwa i są dobrem ogólnonarodowym. Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego będzie odpowiadał jedynie za szkody wyrządzone przy wykonywaniu polowania, co jest słusznym rozwiązaniem.
Wniosek o dokonanie oględzin i oszacowanie szkód w płodach rolnych ma być składany do właściwego miejscowo wojewody (wcześniej do dzierżawcy/zarządcy obwodu łowieckiego), ale w przypadku szkód wyrządzonych przy wykonywaniu polowania – nadal do dzierżawcy/zarządcy. Samo ustalenie wysokości odszkodowania będzie należało do nich i tu mam pewne obawy...
Bardzo istotne są nowe art. 46a – 46d p.ł., które doprecyzowują zasady szacowania szkód w uprawach i  płodach rolnych. Czynności tych dokona przedstawiciel wojewody, który sporządzi protokół do którego można wnieść zastrzeżenia. Jeśli zostaną wniesione zastrzeżenia, właściciel albo posiadacz gruntów rolnych lub dzierżawca albo zarządca obwodu łowieckiego będzie mógł, w terminie 7 dni od dnia wniesienia tych zastrzeżeń, przedstawić opinię rzeczoznawcy wpisanego na listę rzeczoznawców prowadzoną przez właściwą ze względu na miejsce wystąpienia szkody izbę rolniczą, który dokonał oględzin i oszacowania szkód.
Wojewoda ustali wysokość odszkodowania, w drodze decyzji administracyjnej, biorąc pod uwagę ustalenia zawarte w protokole, oraz opinię rzeczoznawcy (jeżeli została sporządzona). Taka decyzja będzie ostateczna właściciel, posiadacz gruntów rolnych, dzierżawca albo zarządca obwodu łowieckiego niezadowolony z tej decyzji będzie mógł, w terminie miesiąca od dnia jej doręczenia, wnieść powództwo do sądu właściwego ze względu na miejsce wystąpienia szkody (rozwiązanie podobne to tego, które istnieje obecnie w Prawie wodnym…).
Właściciele lub posiadacze gruntów rolnych i leśnych nadal będą zobowiązani współdziałać z dzierżawcami i zarządcami obwodów łowieckich w zabezpieczaniu gruntów przed szkodami łowieckimi. Zniesiono natomiast możliwość prowadzenia przez organy gmin mediacji/polubownego rozstrzygnięcia sporu o wysokość wynagrodzenia za szkody łowieckie.
Nie zmieniono niestety treści art. 48 p.ł., o którym wcześniej wspominałem.
W nowym art. 49a p.ł. wskazano wyraźnie na odpowiednie stosowanie przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego – z wyjątkiem przepisów o odwołaniach ma się rozumieć).
Uproszczono brzmienie niezwykle istotnej normy art. 50 p.ł.  Do tej pory Skarb Państwa odpowiadał za szkody w uprawach i płodach rolnych, wyrządzone przez zwierzęta łowne objęte całoroczną ochroną na terenie obwodów łowieckich (czyli w praktyce jedynie za szkody wyrządzone przez łosie) oraz wszelkie szkody wyrządzone przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny na obszarach niewchodzących w skład obwodów łowieckich. Znowelizowany art. 46 p.ł. zmienił te zasady na korzyść ewentualnych poszkodowanych.
Wypłaty odszkodowań za szkody łowieckie dokonywał (co do zasady) zarząd województwa. Teraz odszkodowanie będzie wypłacał wojewoda ze środków Funduszu Odszkodowawczego (nowa instytucja prawna!) w przypadku szkód wyrządzonych na obszarach obwodów łowieckich z wyjątkiem szkód wyrządzonych przez zwierzęta łowne objęte całoroczną ochroną (tutaj wypłaci odszkodowanie ze środków budżetu państwa).
Ktoś zapyta, co z odszkodowaniem za szkody wyrządzone przy wykonywaniu polowania? Otóż, zgodnie z treścią art. 46 ust. 8 p.ł. zastosowanie będą miały przepisy Kodeksu cywilnego (ogólne zasady odpowiedzialności za szkody). To akurat nie jest dobre rozwiązanie – oznacza konieczność pozwania dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego i uwikłanie się w długi (czasami kosztowny) proces sądowy. Rzecz jasna, jest możliwość skierowania sprawy przez sąd do mediacji  lub zawarcie ugody przedsądowej, ale nie liczyłbym zbytnio na konsensus… Nasi rodacy mają we krwi skłonność do pieniactwa. Cała nadzieja w nadchodzącej nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, mającej przyspieszyć przewód sądowy (poczekamy, zobaczymy).
Nowe przepisy art. 50a – 50b p.ł. regulują zasady działania Funduszu Odszkodowawczego, który jest państwowym funduszem celowym na który przewidziano około 50 mln złotych rocznie (uzasadnienie do projektu nowelizacji p.ł.). Przychody Funduszu mają pochodzić m.in. ze składek wnoszonych przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich. Składki będą uzależnione od liczby zwierząt łownych określonej w rocznym planie łowieckim na dany rok oraz zryczałtowanych stawek za zwierzęta łowne (przykładowo 600 zł za łosia i 85 zł za dzika). Pomysł stworzenia funduszu celowego jest strzałem w dziesiątkę!
Podsumowując, nowelizację można ocenić na czwórkę. Szkoda, że tylko na tyle. Ale poczekajmy na pierwsze efekty funkcjonowania nowych przepisów.

P.S. W październiku br. Minister Środowiska wydał kontrowersyjne rozporządzenie o zmianie rozporządzenia w sprawie określenia okresów polowań na zwierzęta łowne, które umożliwiało polowanie na łosie w sześciu województwach.  Powoływał się na dane dotyczące znacznych szkód wyrządzanych przez łosie. Wywołał przy tym sporą burzę medialną i po trzech dniach opublikował nowe rozporządzenie „o uchyleniu rozporządzenia  o zmianie rozporządzenia”.  
Może to tylko plotki, ale do wycofania niefortunnego rozporządzenia miał się przyczynić sam Prezes Prawa i  Sprawiedliwości, skądinąd znany miłośnik zwierząt. Jak to złośliwie określiliby zwolennicy opozycji: bez żadnego trybu”.  Ale liczy się pozytywny efekt – dzikie zwierzęta zasługują na ochronę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz