piątek, 23 lutego 2018

Kolej na Polskę czyli Trybunał Sprawiedliwości UE napomina Polskę w sprawie zanieczyszczenia powietrza!



Tego należało się spodziewać. Po niekorzystnych wyrokach Trybunału wobec Szwecji (wyrok z dnia 5 października 2010 roku w sprawie C 479/10), Portugalii (wyrok z dnia 15 listopada 2012 roku w sprawie C – 34/11) oraz Bułgarii (wyrok z dnia 5 kwietnia 2017 roku w sprawie C – 488/15) przyszła kolej na nas!
Trybunał Sprawiedliwości UE, po rozpatrzeniu skargi Komisji Europejskiej przeciwko Polsce, orzekł w wyroku z dnia 22 lutego 2018 roku (sprawa C – 336/16), że Polska uchybiła zobowiązaniom państwa członkowskiego: przekraczając od 2007 do 2015 roku włącznie dobowe wartości dopuszczalne dla stężenia pyłu PM10 w 35 strefach oceny i zarządzania jakością powietrza (z 46 istniejących) oraz roczne wartości dopuszczalne dla stężenia pyłu PM10 w 9 strefach oceny i zarządzania jakością powietrza, nie podjęła odpowiednich działań w programach ochrony powietrza zmierzających do zapewnienia, aby okres występowania przekroczeń wartości dopuszczalnych dla stężenia pyłu PM10 w powietrzu był możliwie jak najkrótszy, przekraczając dobowe wartości dopuszczalne dla stężenia pyłu PM10 w powietrzu zwiększone o margines tolerancji w okresie od 1 stycznia 2010 do 10 czerwca 2011 roku w 4 strefach jakości powietrza, a ponadto nie dokonała prawidłowej transpozycji art. 23 ust. 1 akapit drugi dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/50/WE z dnia 21 maja 2008 roku w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy. Nie zasądzono kar, ale KE w każdej chwili może o nie wystąpić!
            O tym, że z polskim powietrzem od dawna jest źle, nie trzeba nikogo przekonywać – czujemy to codziennie. Opozycja, korzystając z okazji (a jakże!), zarzuciła rządowi, że nic nie robi w sprawie zanieczyszczenia powietrza, że ten wyrok to wynik działań rządu itp. Krytyka rządu jest świętym prawem opozycji w państwie demokratycznym, tyle, że posłowie PO dokonali, jak to nazywają internauci, „samozaorania”!
Wyrok dotyczy bowiem (!) okresu 2007 – 2015 czyli czasu, w którym władzę sprawowała koalicja PO – PSL. Koń by się uśmiał… tyle, że boi się nawdychać dymu z opon i plastikowych butelek spalanych w wielu polskich domach. Cóż, zwłaszcza w małych miejscowościach odpady dzieli się na palne i niepalne (sic!). Niska emisja (emisja do wysokości 40 metrów) daje się we znaki (benzoapiren, dioksyny, furany). Wielu specjalistów wini za ten stan oparcie polskiego „miksu energetycznego” na węglu kamiennym i brunatnym, jednak nie do końca jest to prawda – elektrociepłownie spalające rocznie setki tysięcy ton węgla emitują ponad dwadzieścia razy mniej zanieczyszczeń niż domowe piece, jak wynika z raportu Instytutu Certyfikacji Emisji Budynków!
            KE od dawna alarmowała, że zbyt wysokie stężenie pyłów w powietrzu zagraża zdrowiu publicznemu (jak kilka razy pisałem na łamach bloga, zdrowie człowieka jest elementem środowiska). Tak samo zresztą Najwyższa Izba Kontroli w grudniu 2014 roku, wskazując przy okazji na groźbę nałożenia kar w wysokości 4 mld złotych! Co prawda, Polska podejmował w ostatnich latach wysiłki (m.in. legislacyjne), aby ograniczyć emisję zanieczyszczeń (czego przykładem jest m.in. nowelizacja ustawy – Prawo ochrony środowiska uchwalona w 2015 roku, która pozwoliła sejmikom województw na podejmowanie uchwał o ograniczeniach lub zakazach w zakresie eksploatacji instalacji, w których następuje spalanie paliw).
Polska wskazywał w swojej argumentacji na trudności społeczne i gospodarcze – fakt, nie da się od razu przejść z „brudnej” energii z węgla na „czystą” energię odnawialną, wreszcie trzeba dostosować nasz przemysł (w tym sektor energetyczny!). Trybunał wskazał jednak, że takie okoliczności mogą być brane pod uwagę, ale Polska nie wykazała, że wspomniane trudności rzeczywiście uniemożliwiają wyznaczenie krótszych terminów. Ponadto nie uznał argumentu, że zmiany które nastąpiły w okresie po upływie terminu wyznaczonego w uzasadnionej opinii KE (tj. 27 kwietnia 2015 roku) usprawiedliwiają wcześniejsze uchybienia!
Cóż, być może dlatego premier Mateusz Morawiecki ogłosił (w dniu wydania omawianego wyroku) rządowy program o nazwie SMOG STOP: https://wpolityce.pl/polityka/382765-rzad-rusza-z-programem-termomodernizacji-domow-polakow-premier-morawiecki-czyste-powietrze-i-walka-ze-smogiem-to-jedne-z-naszych-priorytetow.
Najwyższy czas, aby działać! Smog szkodzi każdemu z nas, bez względu na światopogląd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz