sobota, 12 lipca 2014

Zielone certyfikaty tylko za „krajową” energię! Na marginesie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE.



Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 1 lipca 2014 roku w sprawie C – 573/12 Ålands Vindkraft AB v. Energimyndigheten to nic innego jak wykładnia art. 3 ust. 3 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z dnia 23 kwietnia 2009 roku w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych. Zgodnie z tym przepisem, bez uszczerbku dla art. 87 i 88 TWE (obecnie art. 101 i 102 TfUE) państwa członkowskie mają prawo decydować zgodnie z art. 5 – 11 dyrektywy, w jakim zakresie wspierają energię ze źródeł odnawialnych wytwarzaną w innym państwie członkowskim.
Szwedzka spółka Ålands Vindkraft AB jeszcze w 2009 roku wystąpiła do władz szwedzkich z wnioskiem o zatwierdzenie farmy wiatrowej Oskar położonej w Finlandii, w odniesieniu do przyznania tzw. zielonych certyfikatów energii elektrycznej. Energimyndigheten (szwedzki odpowiednik naszego URE) odrzucił jednak wniosek Ålands Vindkraft, wskazując w uzasadnieniu decyzji, że certyfikaty energii elektrycznej mogą być przydzielane wyłącznie posiadającym stosowne zatwierdzenie zakładom produkującym zieloną energię położonym w Szwecji.
Trybunał podzielił zdanie szwedzkiego regulatora.
Zdaniem Trybunału, powołane przepisy wspólnotowe pozwalają państwu członkowskiemu na ustanowienie systemu wsparcia takiego jak rozpatrywany w postępowaniu głównym, który przewiduje przyznawanie producentom „zielonej energii” zbywalnych certyfikatów wyłącznie w zamian za zieloną energię wyprodukowaną na terytorium tego państwa.
Cóż, wydaje się to sensowne tłumaczenie – dlaczego regulator rynku energii miałby promować zakłady energetyczne zlokalizowane w innym państwie, jako wytwarzające „czystą energię”? Każdy kraj członkowski UE ma wyznaczone przez dyrektywę cele w zakresie energetyki (w tym wielkości emisji), które musi zrealizować własnymi środkami …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz