czwartek, 4 lipca 2013

Azbest a sprawa polska - asbestos litigation również w Polsce?


To pierwszy z serii postów dotyczących odpadów i substancji niebezpiecznych.
Na początek kwestia odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone wskutek produkcji i wykorzystywania azbestu. W następnym poście postaram się przybliżyć problem nieruchomości na których znajduje się azbest (co może być istotne przy transakcjach M&A, nabywaniu zorganizowanych części przedsiębiorstw i prowadzonych przy takich okazjach audytach typu due dilligence).
Swego czasu, problem azbestu był dość „medialny”, później o nim zapomniano. Nic dziwnego skoro większość informacji na temat środowiska, pojawiających się w mediach, to emisja gazów cieplarnianych i odpady komunalne – oczywiście to bardzo ważne tematy, ale na nich świat się nie kończy…
Azbest to substancja niebezpieczna wg ustawy – prawo ochrony środowiska, z powodu jego właściwości fizykochemicznych każdy podmiot produkujący lub wykorzystujący powinien ponosić odpowiedzialność na zasadzie ryzyka (tak jak przedsiębiorstwa wytwarzające lub  posługujące się materiałami wybuchowymi w myśl art. 435 Kodeksu cywilnego). Poniżej kilka zagranicznych przykładów:
Australia
Na antypodach przewidziano rozstrzyganie sporów poprzez tworzenie specjalnych sądów jak na przykład Trybunał ds. Chorób Pyłowych w Nowej Południowej Walii. Problemy związane z azbestem są tam źródłem wielu spraw sądowych, tak jak w USA. Istnieje również specjalny fundusz kompensacyjny (podobny do francuskiego).
Francja
Funkcjonuje tam narodowy fundusz kompensacji dla ofiar azbestu (FIVA), utworzony w 2000 roku. Można porównać go (choć może nie do końca) z polskimi specjalnymi komisjami ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. Od początku istnienia FIVA wypłacił ofiarom azbestu około 3 miliardów euro!
Holandia
Osoby, które zachorują na międzybłoniak opłucnej (mesothelioma), mogą dochodzić swych praw przed sądami cywilnymi m. in. na podstawie rozporządzeń o azbeście. Dotyczy to nie tylko pracowników zakładów wytwarzających azbest ale również okolicznych mieszkańców, którzy mogą pozywać przedsiębiorstwa produkujące lub stosujące azbest. Holendrzy stworzyli też Instytut dla Ofiar Azbestu pozasądowy organ rozpatrujący roszczenia związane z utrata zdrowia (Institut voor Asbestslachtoffers/IAS). Odrębną kwestią pozostaje wysokość odszkodowań, oscylująca wokół kwoty 54 000 euro, uważanej  zarówno przez Holendrów jak i wielu europejskich prawników za zbyt niską. Ale to i tak lepiej niż w Polsce (wiem, wiem, znów krytykuję nasze prawo, ale są ku temu powody…).
USA
To nie tylko ojczyzna pozwów zbiorowych (class actions), ale również specyficznych postępowań sądowych zwanych asbestos litigation. Tak się składa, że największy w historii pozew zbiorowy, który toczy się od 2002 roku, dotyczy szkód wyrządzonych przez stosowanie azbestu (730 000 powodów i 8400 pozwanych przedsiębiorstw)! Amerykańscy prawnicy nie narzekają więc na brak pracy…
Pierwszy w USA (i zapewne na świecie) pozew dotyczący azbestu został wytoczony w 1929 roku. Najwyższe (jak do tej pory) zadośćuczynienie otrzymał w 1982 roku pewien emerytowany robotnik (prawie 4 mln $).
Polska
Ustawa z dnia 19 czerwca 1997 roku o zakazie stosowania wyrobów zawierających azbest, została niestety pominięta przy okazji uchwalania nowej ustawy o odpadach z dnia 14 grudnia 2012 roku, nowelizującej  inne ustawy „odpadowe”. Na szczęście usunięto zapis o przewoźnych urządzeniach do przetwarzania azbestu, bo tak naprawdę jedyną bezpieczną metodą zostaje składowanie azbestu (a ściślej jego zakopanie, aby nie doszło do pylenia).
W polskiej ustawie przewidziano jedynie jednorazowe „odszkodowania” (a tak naprawdę zadośćuczynienia, zgodnie z terminologią Kodeksu cywilnego!) dla pracowników zatrudnionych w zakładach produkujących wyroby azbestowe (ale tych wymienionych w załącznikach do ustawy!), a także dla członków rodzin pracowników, którzy zmarli wskutek choroby zawodowej. Odszkodowania wypłaca ZUS (i wszystko wiadomo…).
A co z resztą (np. mieszkańcami małopolskiego Szczucina, gdzie nawet drogi były „wzmacniane” azbestem)? Pozostaje im powództwo na zasadach ogólnych, w związku z czynem niedozwolonym (deliktem) – art. 415 kodeksu cywilnego.... Jak w praktyce wygląda tradycyjne (oparte na zasadzie winy) dochodzenie roszczeń związanych z utratą zdrowia, można się przekonać z doniesień medialnych ( skandalicznie niskich kwotach wypłacanych ofiarom błędów medycznych, jeżeli w ogóle…). Chociaż trzeba przyznać, że za sprawą niektórych polskich prawników (np. mec. Jolanty Budzowskiej), sądy zaczęły zmieniać swoje podejście do wysokości odszkodowań czy zadośćuczynień – przykłady można znaleźć w artykule Rafała Kozielewskiego „Zadośćuczynienie za krzywdę wynikłą wskutek śmierci najbliższego członka rodziny” Monitor Prawniczy 2012/2/77 – 82.
O wiele lepszym rozwiązaniem, zbliżającym Polskę do systemu asbestos litigation byłoby oparcie odpowiedzialność cywilnej za szkody wyrządzone przez azbest na zasadzie ryzyka (art. 435 k.c.). Postulował to chociażby prof. Józef Skoczylas (Katolicki Uniwersytet Lubelski). Azbest sprawia tak duże niebezpieczeństwo, że opieranie odpowiedzialności tylko i wyłącznie na zasadzie winy nie odpowiada współczesnym wyzwaniom jakie stawia współczesny świat.
Już dziś odpowiedzialność cywilna za szkody spowodowane oddziaływaniem na środowisko opiera się w dużej części na zasadzie ryzyka (co upodabnia ją do amerykańskiej koncepcji strict liability).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz